W najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego wybierzemy o jednego deputowanego za mało - informuje "Rzeczpospolita". Nie jest więc wykluczone, że już za kilkanaście miesięcy będziemy musieli pójść do urn ponownie. A to dlatego, że 7 czerwca zdecydujemy o obsadzie tylko 50 miejsc dla Polaków w Parlamencie Europejskim. Tymczasem po wejściu w życie traktatu lizbońskiego Polska będzie mogła wysłać do Brukseli 51 deputowanych.

Polscy posłowie zapomnieli o tym, przygotowując zmiany w ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. A w efekcie do ponownego głosowania potrzebna będzie nowa ustawa, której napisanie - jak przewiduje prof. Piotr Winczorek z Uniwersytetu Warszawskiego - wcale nie będzie proste. Jak bowiem zdecydować, który z okręgów wyborczych dostanie dodatkowy mandat? A wyborów ogólnokrajowych w sprawie jednego posła, profesor w ogóle sobie nie wyobraża.