Prokuratura Okręgowa w Tarnowie umorzyła postępowanie dotyczące działań Służby Więziennej i policji wobec Mariusza T. Nie stwierdzono, by funkcjonariusze podrzucili do jego celi jakiekolwiek materiały.

Śledztwo dotyczyło podejrzenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy Służby Więziennej w związku ze znalezionymi w celi Mariusza T. materiałami o rzekomej treści pornograficznej.

T. to pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na mocy amnestii na 25 lat więzienia. 11 lutego zakończył odbywanie kary. Zdjęcia i dwa szkice znaleziono w trakcie przeszukań 8 i 10 lutego, czyli tuż przed jego wyjściem z więzienia. Znajdowały się w dokumentach, które T. miał w celi.

Jak poinformowała rzeczniczka tarnowskiej prokuratury Elżbieta Potoczek-Bara, w śledztwie Mariusz T. był przesłuchiwany jako świadek.

Nie stwierdzono, by funkcjonariusze Służby Więziennej lub policji nie dopełnili obowiązków czy przekroczyli swoje uprawnienia i dopuścili do umieszczenia lub podrzucenia w sposób nielegalny jakichkolwiek przedmiotów w celi Mariusza T., przez nich samych lub inne osoby
- powiedziała Potoczek-Bara.

Postępowanie zostało wszczęte na podstawie dokumentów wyłączonych z postępowania zainicjowanego przez dyrektora Zakładu Karnego w Rzeszowie, dotyczących posiadania przez Mariusza T. materiałów, które mogły zostać ocenione jako zawierające treści pornograficzne.

W połowie lutego rzeszowska prokuratura okręgowa zdecydowała, że nie będzie śledztwa przeciw T. w związku z tymi materiałami. Z uwagi na brak pornograficznego charakteru materiałów, prokurator zakończył postępowanie, nie wszczynając śledztwa - uzasadniała prokuratura.

Wszczęto wtedy natomiast śledztwo w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez Służbę Więzienną. W połowie marca SW informowała po przeprowadzeniu wewnętrznej kontroli, że żadne materiały nie były podrzucane do celi T.

Tymczasem śledztwo w końcu marca trafiło do Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Rzeszowska prokuratura chciała przekazania postępowania do innej prokuratury spoza terenu apelacji rzeszowskiej, motywując to faktem, że konieczne będzie zbadanie okoliczności udziału funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie w tej sprawie. Ponieważ z tymi funkcjonariuszami prokuratura współpracuje przy innych śledztwach, nie chciała narazić się na zarzut braku obiektywizmu.

W śledztwie próbowano ustalić, jak to się stało, że w celi Mariusza T., która była pod stałą kontrolą, tuż przed opuszczeniem przez niego więzienia, znaleziono pornografię. Zastanawiano się czy rzeczywiście ktoś nie podrzucił takich przedmiotów, czy nie starano się na siłę tworzyć dowodów przeciwko niemu - powiedziała PAP rzeczniczka tarnowskiej prokuratury. Postanowienie o umorzeniu nie jest na razie prawomocne.

W końcu kwietnia rzeszowski sąd apelacyjny zgodnie z obowiązującą od 22 stycznia ustawą o nadzorze nad groźnymi przestępcami prawomocnie uznał, że Mariusz T. jest osobą zagrażającą innym i nakazał umieszczenie go w specjalnym ośrodku w Gostyninie. Utrzymał tym samym wcześniejsze orzeczenie sądu okręgowego w tej sprawie. Niewykluczone, że sprawa trafi jeszcze do Sądu Najwyższego.

Wnioski w sprawie przepisów o nadzorze nad groźnymi przestępcami trafiły do Trybunału Konstytucyjnego. O zbadanie zgodności tych regulacji z ustawą zasadniczą zwrócili się prezydent Bronisław Komorowski i Rzecznik Praw Obywatelskich. Pytanie dotyczące ustawy zadał TK także lubelski sąd okręgowy. Trybunał nie wyznaczył na razie terminu na rozpatrzenie tej sprawy.

(jad)