"Pozabijam wasze dzieci. Tak będę robić z każdym bachorem!" - mówiła w sądzie Ewelina Cz. W 2008 r. kobieta zabiła dziecko, które wydarła z wózka i z furią rzuciła na ziemię. Psychopatka - już dziś zwana "Trynkiewiczem w spódnicy" - może jednak zrealizować swą groźbę, bo właśnie wychodzi z więzienia - podaje "Fakt".

Mimo że Ewelina zagraża innym ludziom, nie trafi do ośrodka zamkniętego jak pedofil morderca Mariusz Trynkiewicz. Chociaż o takie sankcje dla nieprzewidywalnej morderczyni wnosiła dyrektor Zakładu Karnego w Lublińcu, sąd nakazał jedynie nadzór policyjny i wysłał Ewelinę Cz. na leczenie psychiatryczne. Postanowienie nie jest prawomocne.

W 2008 r. 21-letnia kielczanka - idąc ze swoją 50-letnią matką i 70-letnią babcią ul. Dąbrowskiego - zobaczyła w wózku małego Kubusia. Jego matka weszła na chwilę do apteki, a wózek nieszczęśliwie zostawiła na zewnątrz. Ewelina, przechodząc obok chłopczyka wyjęła go z wózka i z furią rzuciła nim na ziemię. Dziecko miało liczne obrażenia i złamaną podstawę czaszki. Zmarło.

Sąd w Kielcach za usiłowanie zabójstwa skazał Ewelinę na 6 lat więzienia. Dzieciobójczyni tłumaczyła mord tym, że była w niechcianej ciąży, którą nadaremnie próbowała usunąć. To miał być motyw zabójstwa chłopczyka. Wyższego wyroku nie spowodowały nawet słowa Eweliny Cz. wykrzyczane przed sądem, że "tak będzie robić z każdym bachorem". Już w sierpniu psychopatka kończy odsiadywać wyrok. Dyrektorka Zakładu Karnego w Lublińcu, analizując jej zachowanie, wniosła do sądu, by skazaną izolowano - jak Trynkiewicza. Według biegłych Ewelina Cz. może stanowić zagrożenie dla innych ludzi. W więzieniu jej zachowanie było skandaliczne, m.in. oblała wrzątkiem współwięźniarkę. Mimo to sąd zdecydował, że nie będzie izolowana, zostanie objęta dozorem. 

Więcej o tej historii w czwartkowym wydaniu "Faktu". Tam też materiały o cygarach dla Donalda Tuska.