Poznańska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie pojemnika do przechowywania zarodków, który znaleziono w jednej z poznańskich klinik. Według śledczych trzeba było je umorzyć, bo w Polsce nie ma regulacji prawnych dotyczących postępowania z zarodkami.

Pojemnik służący do przechowywania zarodków znaleziono w prywatnej klinice okulistycznej w Poznaniu. Wcześniej, oprócz działalności okulistycznej, placówka zajmowała się leczeniem bezpłodności i stosowała procedurę in vitro. Szef kliniki nie wykluczał, że mogły tam być przechowywane zarodki. Śledztwo wszczęto w kwietniu ubiegłego roku.

Śledztwo umorzono w związku z brakiem znamion popełnienia przestępstwa - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus. Analiza materiału dowodowego prowadzona była przez pryzmat braku jakichkolwiek regulacji prawnych w całym systemie prawa polskiego, odnośnie postępowania z zarodkami wykorzystywanymi przy zapłodnieniu metodą in vitro. Obojętnie jak by ktoś nie postępował z zarodkami, to nie można stwierdzić, że jego zachowanie nosi znamiona przestępstwa - tłumaczy rzeczniczka. Nie ma regulacji mówiącej co można a czego nie można robić z zarodkami. Nie ma też prawa, które mówi, że życie dziecka poczętego w okresie in vitro podlega lub nie podlega ochronie - dodała.

W trakcie śledztwa nie zbadano pojemnika. Nie wiadomo więc, czy były w nim przechowywane zarodki. Przesłuchano świadków, w tym osoby, które korzystały z poznańskiej kliniki. Badana była też dokumentacja ośrodka.
Jedna z poznańskich klinik okulistycznych do 2005 r. leczyła także niepłodność. W 2010 roku zmieniła właściciela i to nowy właściciel zawiadomił prokuraturę o znalezionym pojemniku.

(ug)