​43 procent samochodów na przejściach granicznych z Ukrainą, to pojazdy zarejestrowane w Polsce, których współwłaścicielami są Ukraińcy. Według Straży Granicznej - to jeden z głównych powodów kolejek do odpraw, bo zgodnie z ukraińskimi przepisami, obywatele tego kraju mogą mieć samochody rejestrowane poza krajem, pod warunkiem, że raz na pięć dni przekroczą granicę.

Ukraińcy wykorzystują w ten sposób lukę w swoich przepisach, by mieć niższe opłaty celne. Współwłaścicielem takiego pojazdu musi być jednak obywatel Unii Europejskiej.

W przygranicznych miastach już dziesiątki tysięcy samochodów są zarejestrowane wspólnie przez Ukraińców i Polaków.

Taki absolutny rekordzista w tej chwili ma 3,5 tys. samochodów - mówi RMF FM Witold Wołczyk z urzędy w Przemyślu.

Nieoficjalnie wiadomo, że opłaty dla Polaków, którzy formalnie stają się współwłaścicielami aut wynoszą do 500 zł. Straż Graniczna wyliczyła, że od początku roku przeprowadzono milion odpraw takich "ukraińskich samochodów" na polskich tablicach.

(az)