Około dwóch tygodni zajmie odbudowa linii wysokiego napięcia zniszczonej po pożarze w Tychach – Urbanowicach. W nocy płonęło tam składowisko opon tuż przy słupach energetycznych. 4 słupy są zniszczone. Śledczy ustalają okoliczności i przyczyny pożaru. Nie wykluczają podpalenia.

Kilka minut przed godziną 22:00 w sobotę oficer dyżurny straży pożarnej w Tychach otrzymał informację o pożarze na polu przy ul. Urbanowickiej. Okazało się, że płonie stos około 200 opon. Ogień uszkodził słup wysokiego napięcia, który zawalił się ciągnąć za sobą 3 kolejne słupy. Trzeba było ewakuować  okolicznych  mieszkańców, bo była obawa, że linia opadnie na domy. Na szczęście do tego nie doszło. Nikt nie ucierpiał, a ludzie przed północą mogli wrócić do swoich mieszkań.


Przez kilka godzin prądu nie miało około 400 odbiorców. Jak informują służby energetyczne, zasilanie już przywrócono. Na miejscu są nasze służby i agregaty, żeby utrzymać tamten system zasilania, aby nasi klienci w święta mieli dostawy prądu - mówi Łukasz  Zimnoch, rzecznik firmy Tauron Dystrybucja. Ocenił, że jeżeli rzeczywiście doszło do podpalenia, należy mówić o działaniu zagrażającym bezpieczeństwu publicznemu.

Zniszczenia po pożarze są ogromne. Trzeba wymienić 1,2 km linii wysokiego napięcia. Oprócz linii wysokiego napięcia 110 kilowoltów, uszkodzone zostały też m.in. trzy linie średniego napięcia. Przy największych wichurach, gdy mamy do wymiany jeden słup wysokiego napięcia, to jest naprawdę duże wydarzenie - podkreśla Zimnoch.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.

(mn)