Andrzej Urbański, były szef kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a obecnie jego doradca, został wieczorem pełniącym obowiązki prezesa TVP. Wcześniej rada nadzorcza odwołała z funkcji szefa telewizji publicznej Bronisława Wildsteina.

Moja kariera nie jest złamana i żaden polityk nie jest w stanie jej złamać – skomentował były już prezes. Rozmawiał z nim reporter RMF FM, Tomasz Skory:

W fotelu prezesa Wildstein utrzymał się 9 miesięcy, ale o jego

odwołaniu mówiło się już od bardzo wielu tygodni. Politycy koalicji zarzucali mu "niesterowalność", czyli odporność na naciski. Czarą goryczy miało być to, w jaki sposób TVP przedstawiało sprawę raportu z weryfikacji WSI.Jego odwołanie to też sukces koalicjantów PiS-u, z Samoobrony i LPR-u. Od samego początku głośno wyrażali swoje pretensje o niewłaściwe przedstawianie swoich partii w TVP.

Zmiana warty przy Woronicza rozegrała się między zaufanymi ludźmi prezydenta Kaczyńskiego.

Minister skarbu Wojciech Jasiński do wczoraj zwlekał z nominowaniem swego przedstawiciela, który w radzie nadzorczej TVP zastąpiłby Sławomira Skrzypka - został prezesem Narodowego Banku Polskiego - i wybrał swego przedstawiciela Andrzeja Urbańskiego. I właśnie ten doradca prezydenta, przynajmniej do kwietnia rządził będzie publiczną wizją - dziś zostanie ogłoszony konkurs na szefa TVP, który zostanie rozstrzygnięty na początku kwietnia.