„Każdy ma prawo ubiegać się o władzę, jednak ci, którzy chcą zaangażować się w politykę, powinni zdjąć maski i powiedzieć to społeczeństwu otwarcie” - stwierdził Donald Tusk, pytany, czy w działalności kierowanej przez Pawła Kukiza i Piotra Dudę Platformy Oburzonych widzi polityczne zagrożenie dla swojej partii. „To jest inicjatywa stricte polityczna. Nie mam nic przeciwko, aby poważna konkurencja powstawała także w tak spontaniczny sposób” - podkreślił.

Pytany o ewentualne szanse Platformy Oburzonych na przejęcie władzy Tusk odpowiedział, że nikt nie dał mu gwarancji dożywotniego rządzenia. Nawet niewiele na to wskazuje - dodał. Odnosząc się do inicjatywy Pawła Kukiza na rzecz wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych stwierdził, że sam popiera taką zmianę. Witam na pokładzie. Jestem weteranem walki o jednomandatowe okręgi wyborcze i w przeciwieństwie do moich oponentów mam tutaj pewne sukcesy na koncie, takie jak jednomandatowe okręgi wyborcze do Senatu, samorządów niektórych szczebli - zaznaczył. Mnie do okręgów jednomandatowych nikt przekonywać nie musi. Oburzenie "Zmielonych" jest oburzeniem źle adresowanym - podkreślił.

Szef PO stwierdził, że do wprowadzenia w życie postulatów zwolenników JOW nie trzeba przekonywać Platformy Obywatelskiej. Trzeba przekonać tych, którzy konsekwentnie tego typu zmiany blokowali - wskazał. Przypomniał też o składanych przez PO projektach dotyczących zniesienia finansowania partii politycznych z budżetu państwa lub ograniczających to finansowanie.

Jeśli Platforma Oburzonych będzie trochę nieobliczalnym, może pełnym temperamentu ruchem na rzecz realizowania naszych postulatów, to ja tylko się ucieszę - zadeklarował premier. Zaapelował też do liderów tego ruchu o lepszą ocenę tego, kto jest zwolennikiem, a kto przeciwnikiem zgłaszanych przez Oburzonych postulatów.

(mn)