Trzyosobowa rodzina z Białorusi poszkodowana w wypadku w miejscowości Poczesna pod Częstochową trafiła do szpitali na terenie woj. śląskiego. Stan 3-letniej dziewczynki i jej matki jest ciężki. Policja poszukuje kierowcy, który mógł przyczynić się do wypadku.

W poniedziałek wczesnym popołudniem kierowca terenowej toyoty na białoruskich numerach rejestracyjnych uderzył w bariery i dachował na drodze krajowej nr 1 na wysokości centrum handlowego w Poczesnej. Według niezweryfikowanych relacji wcześniej zajechał mu drogę samochód ciężarowy - białe iveco.

Kierowca samochodu w wypadku ucierpiał najmniej, był przytomny, trafił do szpitala w Częstochowie. W ciężkim stanie do szpitala w tym mieście trafiła też pasażerka samochodu. Bezpośrednio po wypadku przez dłuższy czas reanimowana była 3-letnia dziewczynka. Po pomyślnym przywróceniu i ustabilizowaniu jej funkcji życiowych śmigłowiec zabrał ją do szpitala.

Według informacji podinspektor Joanny Lazar z częstochowskiej policji dziecko zostało wprowadzone w stan śpiączki farmakologicznej i przetransportowane do jednego ze śląskich specjalistycznych szpitali dziecięcych. Matka dziewczynki w poniedziałek wieczorem była natomiast operowana w Częstochowie.

Staramy się teraz zweryfikować informacje o samochodzie ciężarowym, którego kierowca miał przyczynić się do wypadku. Prosimy o pomoc wszelkich świadków tego wydarzenia - powiedziała Lazar.

Zaraz po wypadku jezdnia krajowej "jedynki" w kierunku Katowic, którą podróżowali Białorusini, została zablokowana. Ruch udało się udrożnić przed godz. 17, jednak rozładowywanie korków - spotęgowanych przez godziny szczytu w pobliskiej Częstochowie - trwało jeszcze pewien czas.