Nie żyje 37-letni uczestnik Biegnij Warszawo. Mężczyzna zasłabł po dobiegnięciu do mety. Mimo natychmiastowej pomocy, zmarł po przewiezieniu do szpitala. Do warszawskiego szpitala klinicznego trafiły także dwie inne osoby. W imprezie wzięło udział 12 tysięcy ludzi.

Do Szpitala Klinicznego im. prof. Orłowskiego w Warszawie zostało przewiezionych karetką pogotowia trzech biegaczy.

W przypadku jednego pacjenta niezwłocznie podjęto akcję reanimacyjną, która trwała ok. 25 minut, niestety nastąpił zgon - powiedziała nam Anna Łukasik, dyrektor placówki.

Jak ustalił reporter RMF FM Grzegorz Kwolek, biegacz o własnych siłach miał dotrzeć do mety i stracić przytomność w pobliżu ekipy ratunkowej, która zabezpieczała imprezę. Tak twierdzą organizatorzy.

Policja mówi, że karetka dotarła na miejsce po kilku minutach, a o 13:30 była już w najbliższym szpitalu na ulicy Czerniakowskiej. Próby reanimacji trwały około trzydziestu minut, niestety były nieskuteczne.

Sprawą teraz zajmie się prokurator, a ostatecznie przyczyny zgony ustali sekcja zwłok, która odbędzie się w przyszłym tygodniu.

Stan zdrowia pozostałych dwóch biegaczy jest dobry. Jeden z nich po południu opuścił szpital. Drugi zostanie na obserwacji na oddziale chorób wewnętrznych.

Uczestnicy imprezy mieli do pokonania 10-kilometrowa trasę.

Wystartowało blisko 12 tysięcy uczestników, co jest rekordem frekwencji w masowym biegu w Polsce.