Tragiczne skutki wypalania traw i nieużytków w Śląskiem. Od początku roku zanotowano tam ponad 700 takich pożarów i zginęły 2 osoby.

Najwięcej pożarów traw i nieużytków było w rejonie Częstochowy - mówi Aneta Gołębiowska ze śląskiej straży pożarnej.

Tylko w ciągu kilku pierwszych dni marca ponad pół tysiąca zastępów strażackich gasiło ponad 260 pożarów. Ogień strawił wówczas ponad 100 ha traw i nieużytków.

4 marca w Łobodnie w rejonie Kłobucka i w samym Kłobucku miały miejsce dwa duże pożary traw, których powierzchnia wyniosła prawie 40 hektarów. Ze względu na silny wiatr i szybkie rozprzestrzenianie się ognia, zagrożone były także budynki mieszkalne i gospodarcze. Ostatecznie ogień udało się opanować.

Następnego dnia w Tychach, przy ul. Towarowej, na skutek rozprzestrzenienia się pożaru trawy, całkowicie spaliło się 6 samochodów, a 4 kolejne zostały uszkodzone. Wszystkie auta stały prawidłowo zaparkowane na parkingu.

Doszło również do dwóch śmiertelnych wypadków w rejonie Bielska-Białej i Częstochowy. Obie osoby zmarły wyniku pożaru.

Sprawami podpaleń zajmuje się policja.

Opracowanie: