Do tragicznego wypadku doszło w Kamieniu Pomorskim w województwie zachodniopomorskim. W grupę ludzi stojących na chodniku wjechał pijany kierowca. Na miejscu zginęło pięć osób. Rannych zostało troje dzieci w wieku do 8 do 10 lat. Jedno z nich zmarło po przewiezieniu do szpitala. Stan pozostałych jest ciężki.

Do wypadku doszło w okolicy przejazdu kolejowego na ulicy Szczecińskiej w centrum Kamienia Pomorskiego. Pędzące auto wjechało w grupę stojących na poboczu osób.

Świadkowie zdarzenia mówili, że huk podczas uderzenia był tak duży, jakby to było zderzenie z pociągiem. Także prędkość musiała być znaczna, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że ta droga jest dość specyficzna. Jest to odcinek kilkusetmetrowy, tam jest próg zwalniający. Z tego progu zwalniającego do przejazdu kolejowego jest  mniej więcej 500 metrów - mówił nam Paweł Ukraiński z portalu kamienskie.info.

Na miejscu zginęło 5 dorosłych. Troje rannych dzieci - w wieku od 8 do 10 lat - przewieziono do szpitala. Tam jedno z nich zmarło. 

Według wstępnych informacji ofiary wypadku to rodzina. 

26-letni sprawca był nietrzeźwy

26-letni kierowca BMW miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu. Nic mu się nie stało. Został zatrzymany. Do wytrzeźwienia pozostanie w policyjnym areszcie, jutro będziemy z nim rozmawiać, żeby ustalić okoliczności zdarzenia - powiedział dziennikarce RMF FM Anecie Łuczkowskiej Przemysław Kimon, rzecznik szczecińskiej policji.

Ze sprawcą jechała młoda kobieta. Była trzeźwa, jeszcze dziś zostanie przesłuchana.

Burmistrz Kamienia Pomorskiego Bronisław Karpiński poinformował, że bliskim ofiar zostanie udzielona wszelka pomoc, materialna i psychologiczna.

(j.)+(mal)