„Tomasz Gollob świetnie współpracuje z lekarzami. Opowiada o wszystkim, co zauważy - każdym objawie. Jest bardzo dobrym pacjentem" - powiedział PAP lekarz dr Cezary Rybacki, który jest przyjacielem sportowca. W poniedziałek Tomasz Gollob został przeniesiony do kliniki rehabilitacji 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy, gdzie trafił z oddziału neurochirurgii.

„Tomasz Gollob świetnie współpracuje z lekarzami. Opowiada o wszystkim, co zauważy - każdym objawie. Jest bardzo dobrym pacjentem" - powiedział PAP lekarz dr Cezary Rybacki, który jest przyjacielem sportowca. W poniedziałek Tomasz Gollob został przeniesiony do kliniki rehabilitacji 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy, gdzie trafił z oddziału neurochirurgii.
Tomasz Gollob (zdj. arch.) /PAP/Tytus Żmijewski /PAP

Po przeniesieniu na oddział rehabilitacji wiele się nie zmieni, bo przecież cały czas jest w tym samym szpitalu. Zresztą on bardzo dobrze zna personel naszej kliniki, bo był tu wcześniej wielokrotnie leczony. Można nawet powiedzieć, że czuje się tutaj, jak u siebie. Jest w pogodnym nastroju i z wielką energią podchodzi do całego procesu leczenia. To bardzo ważne - relacjonował Rybacki. Podkreślił, że Gollob od wybudzenia ze śpiączki farmakologicznej ma w sobie "dużo pozytywnej energii".

Rehabilitowany już był, teraz po prostu tych ćwiczeń będzie więcej i będą one intensywniejsze. Dla niego wiele się nie zmienia. Trzeba to traktować jako kontynuację leczenia - wyjaśnił Rybacki.
Przyjaciel żużlowca podkreślił, że Golloba cały czas odwiedzają najbliżsi - rodzina i przyjaciele.

46-letni Tomasz Gollob, indywidualny mistrz świata z 2010 roku, 23 kwietnia miał wystartować w motocrossowych mistrzostwach strefy północnej w Chełmnie. Podczas treningu przed zawodami uległ jednak poważnemu wypadkowi.

Jak wykazały badania, doznał urazu kręgosłupa w odcinku piersiowym, doszło też do złamania siódmego kręgu piersiowego i przemieszczenia między szóstym a siódmym kręgiem oraz do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Miał również stłuczone oba płuca. Przeszedł długą operację i był przez lekarzy utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Po kilku dniach został z niej wybudzony. Od 2 maja znajdował się na oddziale neurochirurgii pod opieką prof. Harata. 

(mn)