W sylwestra Zakopane przeżywa turystyczne oblężenie. Straż miejska całe popołudnie interweniuje, głównie w związku ze źle zaparkowanymi autami. Strażnicy mieli też jedną bardziej nietypową akcję… obławę na dinozaura.

Słynne Krupówki są pełne turystów chcących pod Tatrami przywitać nowy rok. Na słynnym zakopiańskim deptaku pojawił się mężczyzna w wielkim przebraniu dinozaura, oferując turystom zrobienie sobie pamiątkowego zdjęcia.

Zgodnie z uchwałą o Parku kulturowym mężczyzna w stroju zostanie usunięty z deptaka, bo choć spacerowanie w takim ubiorze nie jest zabronione, ale pobieranie opłat za zrobienie sobie zdjęcia już jest sprzeczne z miejscowym prawem - przekazał komendant zakopiańskiej straży miejskiej Marek Trzaskoś.

W pogoń za dinozaurem na Krupówki udały się trzy patrole strażników miejskich, ale przebieraniec zniknął.

Pobieranie opłat za robienie sobie zdjęć z taką maskotką jest w tym wypadku nielegalne. To jest już łamanie przepisów istniejącego w obrębie Krupówek Parku kulturowego. Ta osoba właśnie pobierała opłaty za fotografowanie i popełnia wykroczenie, za co grozi mandat do 500 zł lub skierowanie wniosku o ukaranie do sądu. Tam kara może wzrosnąć do 5 tys. zł - tłumaczył komendant Trzaskoś.

Tłumy w Zakopanem

Ruch w samym Zakopanem jest już od czwartku mocno utrudniony z uwagi na dużą liczbę samochodów. Wiele osób przyjechało pod Tatrami przywitać Nowy Rok.

Wiele interwencji zakopiańskiej straży miejskiej w sylwestra dotyczy pozostawienia samochodów w miejscach niedozwolonych. Straż miejska również zabezpiecza wiele miejsc związanych z organizacją koncertu sylwestrowego, który organizuje Telewizja Polska.

Wprowadzone w Zakopanem w 2016 r. przepisy o Parku kulturowym miały uporządkować urbanistyczny chaos i dziki handel na Krupówkach. Zgodnie z uchwałą ze słynnego deptaku miały zniknąć szpecące reklamy, handel obnośny i obwoźny oraz uliczni przebierańcy. Uchwała natomiast pozwala na pozowanie do zdjęć legendarnemu "białemu misiowi".