Nie w lipcu jak wcześniej zapowiadano, a dopiero w grudniu mają wejść w życie e-zwolnienia. "Nie wywieszamy białej flagi, dajemy tylko więcej czasu" - tłumaczyła się Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbieta Rafalska, która poinformowała o opóźnieniu na konferencji prasowej.


Dlaczego przesunięto termin wprowadzenia e-zwolnień o kilka miesięcy? Idą wybory, a 1 grudnia jest już po wyborach. Ryzyko protestu lekarzy i chaosu z wystawianiem zwolnień wzięło górę, choć minister zapewniała, że ZUS jest gotowy na wprowadzenia zmian, a e-zwolnień przybywa. 

My się nie chcemy konfliktować z lekarzami, ale nie ustępujemy pół kroku w tył żeby osiągnąć efekt który nie będzie powodował niepokoju pacjentów i niezadowolenia lekarzy - mówiła Rafalska. By uniknąć konfliktu ministerstwa z lekarzami, Rafalska zaproponowała wprowadzenie funkcji asystentów medycznych. To oni, a nie lekarze mieliby wpisywać e-zwolnienia do systemu. Problem w tym, że Rafalska powiedziała, że zatrudnienie asystentów to tylko propozycja, dlatego na ich zatrudnienie nie będzie dodatkowych pieniędzy. 

Rafalska zapowiedziała, że przesunięcie terminu wprowadzenia rozwiązania znajdzie się w projekcie ustawy o identyfikacji cyfrowej, który prowadzi ministerstwo cyfryzacji. Dodała, że "w celu dodatkowego zabezpieczenia" poprosi posłów PiS, aby przygotowali projekt nowelizacji ustawy, która również przesunie termin wejścia w życie e-zwolnień.

Rafalska podkreśliła, że lekarze wystawiają coraz więcej e-zwolnień, ale wciąż są regiony, gdzie procent takich zwolnień jest niewielki.

Dlaczego lekarze nie chcą przekonać się do e-zwolnień?

To być może usprawnienie, ale wprowadzane w sposób totalitarny!  - tak o obowiązku wystawiania zwolnień lekarskich wyłącznie w wersji elektronicznej mówi w rozmowie z RMF FM wiceszef Naczelnej Izby Lekarskiej. Prof. Romuald Krajewski przekonuje, że rząd nie powinien zmuszać lekarzy, by porzucili papierowe druki. W tej sprawie izba zaapelowała do Ministerstwa Zdrowia i resortu pracy, by po 1 lipca lekarze nadal mieli wybór. 

Lekarze nie chcą przekonać się do e-zwolnień, bo nie zawsze i nie wszędzie da się je wystawić. 

Chociażby dostęp do internetu jest prawie powszechny, ale prawie - mówi Krajewski. Po drugie, jak dodaje profesor, jeszcze większym problemem jest wiek lekarzy. 1/4 jest w wieku emerytalnym i nie chce uczyć się już nowych technologii albo się ich boi i nie należy odbierać im prawa do pozostania "w świecie papierowym". Będzie spory opór, bo część z tych osób już pewnie nigdy nie będzie chciała korzystać z systemów elektronicznych -stwierdza prof. Krajewski.

Lekarze dodają, że e-zwolnienia to dla nich obciążenie biurokratyczne. Tłumaczą, że o ile druk papierowy może wypisać sekretariat przychodni, to do wystawienia e-zwolnienia potrzebne są osobiste kody lekarza. 

Mimo tych zastrzeżeń minister pracy Elżbieta Rafalska mówi, że nie ma odwrotu od e-zwolnień.Jeśli zostawimy tę dowolność, to będziemy mieli niekończące się terminy za 5 lat i za 10 lat - uważa. 

Na razie e-zwolnienia stanowią niespełna 10 procent wystawianych orzeczeń lekarskich. 

(nm)