Będziemy chcieli uniknąć weta ws. budżetu UE, jeżeli będzie to możliwe, czyli jeśli zostaną wycofane pomysły kierowane pod adresem Polski i Węgier - powiedział Ryszard Terlecki z PiS po posiedzeniu Rady Koalicji Zjednoczonej Prawicy.

We wtorek odbyło się posiedzenie Rady Koalicji Zjednoczonej Prawicy. Uczestniczyli w nim m.in. premier Mateusz Morawiecki, szef MON Mariusz Błaszczak, wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Obecni byli liderzy współtworzących Zjednoczoną Prawicę ugrupowań: szef Porozumienia, wicepremier oraz minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin, szef Solidarnej Polski minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wiceszef resortu z Solidarnej Polski Sebastian Kaleta oraz wiceszef MAP Janusz Kowalski (SP).

Omawialiśmy sprawy bieżące w tym sprawy budżetu UE i kwestie, które są przed nami w Unii Europejskiej. Zgodziliśmy się, że obrona suwerenności, zarówno politycznej jak i ekonomicznej jest istotna. Zgodziliśmy się też w tym, że także UE jednak nie może działać poza Traktatami i nie może łamać prawa, które sama ustanowiła i które ją obowiązuje - powiedział dziennikarzom Terlecki po zakończeniu posiedzenia.

Na pytanie, czy była zgoda co do możliwości zgłoszenia weta i czy były głosy przeciwne Terlecki odpowiedział: Będziemy oczywiście chcieli uniknąć weta, jeżeli będzie to możliwe, to znaczy, jeżeli zostaną wycofane te pomysły, które są kierowane pod adresem nas i Węgier.

Pytany o to, że holenderska Izba Reprezentantów podjęła uchwałę obligującą swój rząd do postawienia Polski przed Trybunałem Sprawiedliwości za naruszenie praworządności Terlecki podkreślił, że Holandia jest przed wyborami. Można się tam spodziewać różnych działań ze strony tych sił, które walczą w kampanii wyborczej - zauważył wicemarszałek Sejmu.

Państwa członkowskie UE nie osiągnęły jednomyślności w sprawie wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027 i decyzji dotyczących funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności. Premierzy obu krajów, Mateusz Morawiecki i Viktor Orban, podpisali deklarację, w której podkreślili, że wspólnym celem obu rządów jest "przeciwdziałanie powstaniu mechanizmu, który nie tylko nie wzmocni, ale wręcz podważy zasadę praworządności w Unii poprzez zdegradowanie jej do roli narzędzia politycznego".