Pod koniec roku mogą zamilknąć wszystkie telefony na karty pre-paid. Zostaną wyłączone, o ile osoby, które z nich korzystają, nie podadzą operatorom swoich danych osobowych. Taka będzie konsekwencja ustawy antyterrorystycznej - ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski.

Chodzi o nawet 29 mln telefonów - bo tyle aktywnych kart pre-paid mają teraz najwięksi operatorzy telekomunikacyjni.

Zgodnie z planowanymi przepisami, karty pre-paid mają być rejestrowane. Będą sprzedawane wyłącznie po podaniu przez kupującego swoich danych.

Okazuje się jednak, że obowiązek rejestracji będzie dotyczył także osób, które już mają telefony na kartę. Każdy posiadacz takiej karty będzie musiał zgłosić się do operatora i podać swoje dane. Jeśli tego nie zrobi - ustawa zobowiązuje operatorów komórkowych do wyłączenia takich telefonów i zaprzestania świadczenia usług telekomunikacyjnych.

Stanie się to pół roku po wejściu w życie ustawy antyterrorystycznej - a ta ma obowiązywać od 1 czerwca.

Operatorzy zaniepokojeni nowymi przepisami

Według ekspertów i operatorów telekomunikacyjnych przepisy są niespójne i nieprecyzyjne. Jest bardzo wiele znaków zapytania - podkreślają. Nie kryją, że są zaniepokojeni nowym prawem.

Branża jest przede wszystkim przerażona skalą operacji. Kilka milionów osób będzie musiało odwiedzić punkty obsługi klientów, by przypisać swoje dane do karty SIM. Karty pre-paid można kupić w sklepach, kioskach, na stacji benzynowej. Rejestrować będzie je trzeba w punkcie u operatora.

To może oznaczać paraliż obsługi klientów – usłyszał reporter RMF FM w jednym z punktów sprzedaży telefonów. W Hiszpanii, gdzie trzeba rejestrować przedpłacone katy SIM, taka czynność trwa około 20 min. A my mamy 7 mln kart pre-paid - mówi anonimowo pracownik jednego z operatorów komórkowych. Oczywiście nie wszyscy przyjdą.

Po drugie, nie wiadomo kto ma uprzedzać klienta, że telefon bez rejestracji zostanie wyłączony. Operatorzy boją się lawiny reklamacji.

Kolejna wątpliwość dotyczy środków na karcie. Zastanawiają się, co się stanie z pieniędzmi, które będą na koncie w chwili, gdy operator będzie zmuszony wyłączyć kartę. Przepadną? Dlaczego mamy je zwrócić, skoro chcemy świadczyć te usługi - pytają operatorzy. Przyznają, że spora grupa osób korzystających z pre-peidów zrezygnuje z tej formy komunikacji, bo to często drugi, trzeci telefon w rodzinie. np. kupowany dzieciom lub osobom starszym.

Izba telekomunikacyjna zrzeszająca operatorów komórkowych czeka na konsultacje w sprawie tych przepisów.

(mpw)