Rosja i Chiny ostro zareagowały na zapowiedź rozpoczęcia przez USA konsultacji na temat budowy systemu obrony antyrakietowej. Biały Dom wyśle w przyszłym tygodniu do stolic swych sojuszników delegacje pod przewodnictwem wysokich urzędników administracji, które przedstawią plany i wysłuchają opinii w tej sprawie.

Pierwsze reakcje na wystąpienie prezydenta USA Georga W. Busha, w którym zapowiedział rozpoczęcie konsultacji w sprawie budowy kontrowersyjnego amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej są raczej mieszane. Sekretarz generalny NATO George Roberston nie pochwalił, ale też nie skrytykował decyzji Busha. Z zadowoleniem przyjął natomiast chęć amerykańskich konsultacji w sprawie tarczy anty-rakietowej. Ostro, jak można się było spodziewać, zareagowały przeciwne budowie tarczy Rosja i Chiny. Rosyjscy komuniści stwierdzili, że decyzja Busha nie jest zaskoczeniem, gdyż Stany Zjednoczone generalnie od dłuższego czasu ingnorują międzynarodowe porozumienia. Zarówno Moskwa jak i Chiny po raz kolejny określiły plany budowy tarczy mianem zagrożenia dla światowego pokoju i pierwszego kroku w kierunku nowego globalnego wyścigu zbrojeń.

Prezydent Bush podkreślał jednak, że nie zamierza rezygnować z budowy systemu dodając, że najwyższy czas wyjść poza traktat ABM z 1972 roku, którego warunki, według Rosji, zakazują realizacji takich projektów. Prezydent uważa, że nowa rzeczywistość świata po zimnej wojnie wymaga nowych gwarancji bezpieczeństwa. Bush w swym przemówieniu podkreślał potrzebę przekonania sojuszników i uśmierzania obaw Rosji i Chin. W razie ataku ze strony takich państw jak Iran, Irak czy Libia, to Europa znalazłaby się najprawdopodobniej na pierwszej linii ognia. Wszyscy zdają sobie jednak sprawę, że poparcie dla programu obrony antyrakietowej musi sobie Bush zapewnić najpierw w USA, a tam ważne jest również wiele innych kwestii powiązanych z programem, a przede wszystkim jego koszt i wpływ na stosunki z Rosją. "Bush stwierdził, że słonce wschodzi dziś nad nowym światem, niektórzy twierdzą jednak, że Słońce nad starym światem jeszcze nie zaszło" - naspisał "The Washington Post". Przeciwnicy projektu podkreślają, że jest on niebywale kosztowny, a dotychczasowe próby nie napawają optymizmem co do jego przyszłej skuteczności. Tymczasem obawy przed ewentualnym atakiem nuklearnym któregoś z małych wrogów krajów nie powinni przesłaniać sensu polityki odstraszania w kontaktach głównych potęg wojskowych. Buch wiele mówił o potrzebie budowy nowych stosunków z Rosją, jednak to nie wystarczy aby przekonać tych, którzy w zerwaniu Układu o Zakazie Zbrojeń Antyrakietowych widzą potencjalną szkodę dla przyszłego bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników.

15:40