Rząd daje sobie dwa tygodnie na przygotowanie ustawy, która ma uregulować sprawę konkurencyjnego dla taksówek przewozu osób. Po czwartkowych konsultacjach resortów infrastruktury, finansów i rozwoju wiadomo, że nie będzie przepisów, które doprowadzą do likwidacji takich firm jak Uber.

Nowa wersja ustawy - w dużym skrócie - ma sprawić, że będzie nieco lżej licencjonowanym taksówkarzom, a pewne obowiązki zostaną nałożone na kierowców i organizatorów innych przewozów. Te ostatnie jednak nie znikną. Też żeby nie zabić do końca tego typu możliwości świadczenia usług - zapowiada wicepremier Mateusz Morawiecki.

To znaczący zwrot w sprawie, bo jeszcze niedawno resort infrastruktury proponował blokowanie aplikacji firm bez licencji. Teraz rząd ma szukać rozwiązań, które skupią się na wyrównywaniu szans - np. przez zniesienie pewnych wymogów dla taksówkarzy. Tak mówi szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, minister Henryk Kowalczyk: Uciążliwe egzaminy, jeśli chodzi o topografię miasta, no przy GPS-ach to nie ma sensu... Powinno się je pozdejmować, również te opłaty i tak dalej...

Kolejna zmiana to inaczej liczony czas pracy taksówkarzy, by mogli skuteczniej konkurować z kierowcami bez licencji. Dla nich z kolei ma powstać inna forma ewidencjonowania czasu pracy oraz wprowadzenie testów medycznych i wymogu niekaralności.