Jeszcze w tym miesiącu warszawska prokuratura chce przesłuchać Annę Jarucką. Termin został precyzyjnie ustalony, ale jest tajny. Była asystentka Włodzimierza Cimoszewicza miała zwolnienie lekarskie do końca września i nie mogła być przesłuchiwana.

Prokuratura chce między innymi postawić Jaruckiej zarzut składania fałszywych zeznań i posługiwania się sfałszowanym dokumentem - upoważnieniem do zamiany oświadczeń majątkowych Cimoszewicza. Kobiecie grozi do pięciu lat więzienia.