Romuald Szeremietiew, wiceszef MON w rządzie Jerzego Buzka, został uniewinniony z zarzutów korupcyjny. Zarazem stołeczny sąd skazał go na 3 tys. zł grzywny za bezprawne dopuszczenie jego asystenta Zbigniewa Farmusa do tajemnic państwowych.

Sąd utajnił uzasadnienie wyroku – tak jak i cały proces, trwający od września 2005 r. Wyrok jest nieprawomocny. Nie wiadomo jeszcze czy prokuratura się odwoła. Szeremietiew już t zapowiedział.

Śledztwo wszczęto po artykule „Rzeczpospolitej” z 2001 r. Gazeta napisała, że Farmus żądał od firm zbrojeniowych łapówek w imieniu szefa, który miał także bezprawnie dopuścić go do tajnych materiałów. Dziennik twierdził też, że Szeremietiew wydawał więcej, niż zarabiał; kupił m.in. okazały dom pod Warszawą. Wiceminister zaprzeczył zarzutom. Po publikacji został jednak zawieszony, a potem odwołany z MON.

W 2004 r. warszawska prokuratura oskarżyła Szeremietiewa o pięć przestępstw, m.in. korupcji, przekroczenia uprawnień oraz działania na szkodę interesu publicznego przez bezprawne zmiany zasad dwóch przetargów w MON. Ponadto Szeremietiewa oskarżono o ujawnianie informacji niejawnych osobie nieuprawnionej - czyli Farmusowi, któremu miał bezprawnie udostępnić 50 tajnych dokumentów, w tym pism WSI.

Romuald Szeremietiew w 1979 r. zakładał Konfederację Polski Niepodległej. W rządzie Jana Olszewskiego był w 1992 r. wiceszefem MON. W latach 1997-2001 był posłem AWS.