Warszawska Prokuratura Okręgowa wystąpiła wczoraj do sądu o aresztowanie Zbigniewa F., doradcy byłego wiceministra obrony Romualda Szermietiewa. Prokuratura argumentuje, że zachodziła obawa matactwa oraz próby ucieczki podejrzanego z kraju. Prokuratura zarzuciła Zbigniewowi F. bezprawne zapoznawanie się z tajemnicami państwowymi i ukrywanie tajnych dokumentów. Media oskarżają asystenta byłego wiceszefa MON-u o korupcję. F. został zatrzymany przez UOP trzy dni temu gdy próbował uciec promem do Szwecji.

Afera wokół doradcy wiceministra Szeremietiewa i samego wiceministra wybuchła w sobotę, kiedy "Rzeczpospolita" ujawniła informacje, że Zbigniew F. miał domagać się od jednego z koncernów zbrojeniowych stu tysięcy dolarów łapówki. Według rozmówców dziennika nie był to jedyny przypadek korupcji w MON. Kiedy sprawa wyszła na jaw, premier zawiesił Romualda Szeremietiewa w pełnieniu obowiązków (wiceminister był w resorcie odpowiedzialny m.in. za sprawy przetargów na uzbrojenie dla polskiej armii. Ostatnio nadzorował przetarg na samolot wielozadaniowy, którego wartość ocenia się na co najmniej 3,5 miliarda dolarów). W poniedziałek w gabinecie Szeremietiewa rozpoczęła pracę specjalna komisja która ustala okoliczności całego zdarzenia, a śledztwo - na wniosek ministra sprawiedliwości – wszczęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Przedwczoraj premier zdymisjonował Szeremietiewa. Domagał się tego szef resortu, Bronisław Komorowski, który uzasadniał swój wniosek podaniem przez wiceministra nieprawdziwych informacji dotyczących jego asystenta Zbigniewa F. Szeremietiew twierdził, że jego asystent przebywa w Polsce, tymczasem zatrzymano go na promie "Rogalin" płynącym do Szwecji. W przypadku udowodnienia przestępstwa urzędnikom MON grozi do ośmiu lat więzienia. Posłuchaj relacji naszego reportera Romana Osicy:

Tymczasem Romuald Szeremietiew zarzucił kontrwywiadowi wojskowemu, że ten nie dopełnił swoich obowiązków w sprawie Zbigniewa F. "Jeśli zarzuty wobec mojego asystenta są prawdziwe, to kontrwywiad WSI nie wykonał należycie swoich obowiązków", podkreślił Szeremietiew Były wiceminister zapewnia, że nie wiedział ile paszportów miał jego asystent Zbigniew F. "O czterech paszportach dowiedziałem się z mediów", zaznaczył Szeremietiew. Dodał, że nie wiedział o planowanym wyjeździe swojego asystenta. Były wiceminister nie chciał natomiast mówić o swoim majątku, a ten według prasy jest znaczny. W ostatnim czasie Szeremietiew kupił sobie drogi samochód, działkę i dom.

foto RMF

06:30