Potrzebna była mieszkanka specjalnej żywicy i najlepszego gatunkowo marmuru. 3-metrowa rzeźba Mojżesza, wierna kopia dzieła Michała Anioła, przeszła w szczecińskim Muzeum Narodowym renowację.

Biblijny prorok ma już naprawione kolano, odzyskał kawałek brody, róg i nos. Okazało się, że posąg pod koniec wojny został zdewastowany przez czerwonoarmistów. Prowadząca renowację rzeźby konserwator Lidia Cześnik powiedziała, że nie wszystkie ubytki usunięto. Na rzeźbie zostały widoczne ślady po strzałach. Żołnierze radzieccy z posągu proroka zrobili sobie cel do strzelania. Okazało się, że więcej niż myśleliśmy śladów po kulach. To nie było tak, że ktoś strzelił 3 razy, a potem dał spokój rzeźbie. To było działanie z premedytacją - mówi konserwator.

Szczeciński Mojżesz powstał na początku XX-wieku na zamówienie bogatej niemieckiej rodziny Toepfferów. Autorem rzeźby jest Bernhard Bleeker. Na początku tego roku wrócił z Warszawy, gdzie został wywieziony po zakończeniu wojny.