Poważny błąd nowego Systemu Rejestrów Państwowych. Jak ustalił reporter Grzegorz Kwolek, po wejściu w życie aplikacji "Źródło" mnożą się przypadki..."ożywiania" zmarłych. W rejestrach PESEL i rejestrach mieszkańców pojawiają się jako żywe osoby, których zgon stwierdzono kilka dni, a nawet kilka lat temu.

Takie informacje przekazali anonimowo RMF FM pracownicy Urzędów Stanów Cywilnego. Opisali dwa mechanizmy powstawania tego typu błędów. 

Po pierwsze, jako żywe pojawiają się osoby, których zgon stwierdzono tuż po wprowadzeniu nowego systemu. Po zapisaniu w Urzędzie Stanu Cywilnego aktu zgonu, powinien automatycznie zmienić się rejestr PESEL i rejestr dowodów osobistych. Ale tak się nie dzieje. W jednej bazie danych osoba nie żyje, a w dwóch innych - wciąż żyje.  

Akt zgonu, po wpisaniu do rejestru USC powinien spowodować aktualizację rejestru PESEL. Ta osoba powinna uzyskać status osoby nieżyjącej. I powinien zostać zaktualizowany rejestr dowodów osobistych w ten sposób, że dokument powinien zostać skierowany do unieważnienia. A jest tak, że rejestr PESEL i rejestr dowodów osobistych nie są aktualizowane. Czyli, akt zgonu jest wpisany do jednego rejestru centralnego, a pozostałe dwa rejestry centralne nie są zaktualizowane o te informacje - mówi anonimowy informator RMF FM.

Druga sytuacja dotyczy osób, które zmarły już jakiś czas temu, ale po wprowadzeniu nowego systemu, w rejestrach mieszkańców prowadzonych przez wszystkie gminy i w centralnym rejestrze PESEL, pojawiły się informacje, że one wciąż żyją.

Dlaczego występują takie błędy?

Mamy sygnały o kilkudziesięciu takich przypadkach - mówi RMF FM wicedyrektor Centralnego Ośrodka Informatyki Marcin Malicki. Ktoś mógł się pomylić, w innych przypadkach mógł wystąpić błąd. Ale to jest ten rząd wielkości, kilkadziesiąt przypadków - mówi wiceszef COI. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku osób, które zmarły kilka lat temu. Tu błędy pojawiają się przez błędne przeniesienie danych ze starego systemu PESEL, który został wyłączony w ubiegłym tygodniu. Pomyłki należy nam zgłaszać i usuwać na bieżąco - zapewnia wiceszef COI.

Czym to grozi?

Konsekwencje błędnych wpisów w rejestrach mogą być bardzo poważne. Po pierwsze, dowody osób, które zmarły, powinny zostać od razu unieważnione. Jeżeli tak się nie stanie, mogą zostać wykorzystane do różnego rodzaju oszustw. Może te dojść do stworzenia błędnych spisów wyborców. Znajdą się w nich osoby od dawna nieżyjące.

(mal)