Kilkaset mandatów i pouczeń tylko w dwa tygodnie - to efekt zmian organizacji ruchu na alei Aleja Sikorskiego, gdzie budowana jest linia tramwajowa. Kierowcy nadal jeżdżą na pamięć.

Kilka dni temu na Alei Sikorskiego pojawiła się kolejna zmiana organizacji ruchu. Aby wjechać na Sikorskiego od strony centrum miasta trzeba skorzystać z objazdu przez ulicę Kasprzaka i Obrońców Tobruku. Niestety kierowcy widząc odblokowaną drogę jadą starą trasą. Ta przeznaczona jest tylko dla autobusów komunikacji miejskiej, o czym informują dwa znaki zakazu oraz znak "objazd". Nasz reporter Piotr Bułakowski obserwując skrzyżowanie Pstrowskiego-Sikorskiego przez pół godziny naliczył kilkudziesięciu kierowców, którzy złamali zakaz.

Patrzyłem na znaki, ale jak widać źle wjechałem. Myślałem, że można pojechać przez stację paliw, a okazuje się, że dalej mogą przejechać tylko autobusy - tłumaczył się jeden z kierowców. Kto jedzie powoli i patrzy na znaki na pewno sobie poradzi. Wiadomo, że są roboty drogowe, trzeba zakładać, że są zmiany i nie jechać na pamięć. Cała filozofia - mówi kierowca, który dobrze rozszyfrował objazd. Autobusy skrzyżowanie Sikorskiego-Pstrowskiego pokonują wahadłowo. Zdarza się niestety, że samochody osobowe wjeżdżając za zakaz jadą pod prąd i tworzą się korki.

To nie jedyne zmiany w organizacji ruchu na alei Sikorskiego. Do jednego pasa zwężono odcinek na wysokości hipermarketu Real. Wszystkie zmiany zobaczycie na poniższych schematach.