Incydent z udziałem funkcjonariusza BOR na Mazowszu. Na policję w Żurominie zgłosił się pijany 40-latek, który twierdził, że został pobity na stacji benzynowej.
Policja po przejrzeniu nagrań z monitoringu stacji stwierdziła, że do pobicia nie doszło. Szybko okazało się, że 40-latek przyjechał na stację samochodem. Towarzyszył mu równie nietrzeźwy kolega. Z uwagi na ich stan świadkowie uniemożliwili im dalszą jazdę.
Mężczyzna odmówił badania alkomatem, pobrano mu więc krew. Obecnie policja czeka, aż wytrzeźwieje.
Przy mężczyźnie znaleziono legitymację funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu w stopniu sierżanta. Nie miał przy sobie broni. Twierdził, że jest bezrobotny.
Jak poinformowały służby prasowe BOR, biuro wszczęło w tej sprawie postępowanie dyscyplinarne. Zaznaczono, że zatrzymany funkcjonariusz na co dzień wykonuje obowiązki w Warszawie i ma 14-letni staż służby w Biurze Ochrony Rządu.
Jak podał BOR, do zatrzymania doszło w okolicy miejsca zamieszkania funkcjonariusza, w jego czasie wolnym od służby.
(az)