Około trzech tysięcy lwowskich żaków wzięło udział w antyprezydenckim strajku ostrzegawczym. Studenci żądają uwolnienia z aresztu kolegów zatrzymanych po piątkowych demonstracjach w Kijowie. Domagają się też natychmiastowego ustąpienia prezydenta Leonida Kuczmy.

Według danych ukraińskiej opozycji kijowska milicja w miniony piątek zatrzymała i pobiła około stu studentów ze Lwowa. Obecnie w areszcie znajduje się wciąż około czterdziestu osób. Większość z nich przybyła do stolicy, by wziąć udział w największej od początku lat 90 antyprezydenckiej demonstracji, podczas której domagano się ustąpienia prezydenta Kuczmy. Dzisiejszy strajk to pierwszy przykład masowego poparcia dla działań antyprezydenckiej opozycji ze strony studentów. Opozycja oskarża prezydenta Kuczmę, między innymi, o zlecenie porwania dziennikarza Georgija Gongadze oraz machinacje finansowe.

Uroczystości z protestami w tle

Piątkowe demonstracje zaczęły się niedaleko pomnika ukraińskiego wieszcza Tarasa Szewczenki, pod którym kwiaty z okazji rocznicy urodzin poety miał złożyć prezydent Leonid Kuczma. Pomnik został obstawiony przez wojsko i milicję. Kuczma, który przyszedł wcześniej niż oficjalnie zapowiadano, złożył kwiaty i wraz ze swą wyjątkowo liczną obstawą odjechał. Demonstranci od razu zabrali się do "oczyszczania" miejsca, usunęli wiązanki prezydenckie spod pomnika. Kolejna demonstracja odbyła się przed gmachem MSW, gdzie domagano się uwolnienia 9 osób zatrzymanych podczas zajść przed pomnikiem. W wyniku starć z milicją rannych zostało kilkanaście osób. Demonstranci krzyczeli: "Precz z Kuczmą" i domagali się jego ustąpienia. On sam nie zamierza się jednak podporządkować tym żądaniom. "Nie zamierzam ustąpić z urzędu" – powiedział ostatnio prezydent Ukrainy w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika "Focus". "Zostałem wybrany przez 16 milionów osób. Co miałbym im powiedzieć? Że trzy tysięcy demonstrantów zmusiło mnie do rezygnacji?" - tłumaczył prezydent. Jego zdaniem manifestacje są celowo nagłaśniane przez opozycję i nie odzwierciedlają rzeczywistych nastrojów wyborców. Po raz kolejny Kuczma zaprzeczył też oskarżeniom, że wydał rozkaz porwania i zamordowania opozycyjnego dziennikarza Georgija Gongadze.

15:00