​Zbiory najpopularniejszych polskich owoców mogą być w tym roku zdecydowanie mniejsze niż zwykle - przewidują sadownicy ze Związku Sadowników RP. Główny powód to wyjątkowo ciepła zima i brak śniegu.

Ciepły styczeń i brak śniegu spowodowały, że już kwietniu może pojawić się problem suszy. Do końca lutego powinniśmy wiedzieć, czy w zbiorach upraw pojawią się straty - podkreślają sadownicy w rozmowie z reporterem RMF FM. 

Sadownicy obawiają się przede wszystkim tego, że tak wysoka  - jak na styczeń - temperatura utrzyma się bardzo długo. Muszą być niskie temperatury w styczniu i lutym, i musi być śnieg, aby rośliny miały normalny cykl wegetacji. Ciepła zima odbija się przede wszystkim na jabłoni, gruszy i owocach pestkowych, czyli śliwie, wiśni, czereśni. To może oznaczać mniej plonów dla klientów, mniej produktów na rynku i wyższe ceny. Dochodzą do tego wyższe koszty opłacania siły roboczej, co może spowodować wzrost cen o 10-15 procent - podkreśla Izabela Kaczorowska, która prowadzi gospodarstwo w okolicy Grójca na Mazowszu.

Sadownicy podkreślają, że czekają na opady śniegu i temperaturę w okolicy 3-4 stopni poniżej zera. Temperatura niższa niż  - 10 stopni Celsjusza mogłaby być niebezpieczna dla roślin, które są nieprzygotowane do takich warunków.