​22 minuty i 3 sekundy - tyle czasu tracą dziennie kierowcy stojący w korkach w Krakowie. To najgorszy wynik w kraju. W Warszawie, która do tej pory była najbardziej zatłoczonym miastem, a przesunęła się na czwarte miejsce, czas marnotrawiony w korkach spadł do 20 minut i 43 sekund. Najmniej "przytkanych" ulic wśród najbardziej zakorkowanych miast jest za to w Gdańsku i Katowicach. Tam samochody stoją przez 14 min i 3 sekundy dziennie. Kierowcy tracą nie tylko czas, ale i pieniądze. Tylko w ubiegłym roku to 3,5 miliarda złotych.

W stolicy Małopolski przez korki kierowcy tracą 7 godzin i 43 minuty miesięcznie. Nieco więcej po południu - 3:56 niż rano - 3:47. Z danych firmy Targeo wynika, że w Krakowie największe korki tworzą się na ulicy Prądnickiej, gdzie w popołudniowym szczycie prędkość jazdy spada do zaledwie 4,6 km/h. Inne krakowskie wąskie gardła to ulica Powstania Warszawskiego i ronda - Mogilskie oraz Grzegórzeckie, ulice Limanowskiego, Konopnickiej, Nawojki, Nowohucka, Mogilska i Saska.

Na drugim niechlubnym miejscu znalazł się Wrocław. W stolicy Dolnego Śląska kierowcy każdego dnia tracą w korkach 21 minut i 49 sekund. Miesięczne opóźnienia spowodowane korkami wynoszą 7 godzin i 38 minut. Największe utrudnienia kierowcy spotykają na ulicach Zwycięstwa/Strachowskiego, gdzie średnia prędkość spada do "zawrotnej" wartości 2,9 km/h. Kolejne na liście są ulice: Opolska, Hallera, Krakowska i Podwale.

Warszawa, która od początku rankingu zajmowała zawsze pierwsze miejsce i była najbardziej zakorkowanym miastem, przesunęła się na czwarte miejsce. Czas tracony dziennie w korkach z blisko 26 minut jeszcze w 2011 roku zmniejszył się w ubiegłym roku do 20 minut i 43 sekund. Kierowcy w popołudniowym i porannym szczycie tracą miesięcznie 7 godzin i 15 minut. To o godzinę i 45 minut mniej niż dwa lata temu.

W Warszawie niezmiennie najbardziej uciążliwe korki tworzą się w al. Krakowskiej, gdzie na 3-kilometrowym odcinku kierowcy tracą nawet pół godziny. Inne "stojące ulice" w Warszawie to: al. Prymasa Tysiąclecia, Trasa Toruńska, Sasanki/Marynarska, Wilanowska.

Najmniej zatłoczone miasta z tzw. "Wielkiej siódemki" to Katowice i Gdańsk. W obu miastach kierowcy dziennie tracą po 14 minut i 3 sekundy. Miesięcznie - po 4 godzinny 55 minut.

Korki kosztują

Przez korki i utrudnienia w ruchu w 2013 roku kierowcy stracili prawie 3,5 miliarda złotych, czyli 2,9 tysiąca złotych na statystycznego prowadzącego samochód. To 70 procent statystycznego miesięcznego wynagrodzenia.

Gdyby kierowcom ustawić w samochodach skarbonki i wrzucać do nich pieniądze za stracony czas i wypalone paliwo podczas postoju w korkach, to najwięcej straciliby kierowcy z Warszawy - 13,3 złotego każdego dnia. W Krakowie kierowcy wrzuciliby do skarbonki 12,1 złotego, w Poznaniu - 12,3, we Wrocławiu - 11,6, w Łodzi - 9,3, w Gdańsku - 8,8, a w Katowicach - 9,7.

To oznacza, że kierowca w Warszawie rocznie w korkach traci - 3 500 złotych. W Krakowie - 3 194, w Łodzi - 2 450, we Wrocławiu - 3 063, w Gdańsku - 2 323, w Katowicach - 2 563, w Poznaniu - 3 241. W każdym z tych miast inna jest jednak średnia wynagrodzenia, dlatego korki finansowo są najbardziej bolesne dla Krakowian. Kierowcy spod Wawelu prawie jedną pensję tracą przez utrudnienia drogowe. W Warszawie to 70 procent, a Katowicach - tylko 47 procent.

(MRod)