Szkolą się w Szczecinie, by budować statki. Jednak kiedy skończą szkołę budowy okrętów, może się okazać, że już nie ma dla nich pracy. Jeszcze kilka lat temu ogłaszano nabór do siedmiu klas pierwszych. W tym roku nie wiadomo, czy znajdą się chętni na dwa kierunki. Uczniowie, pytani o przyszłość branży stoczniowej, widzą głównie dno.

Mimo problemów z główną stocznią, są inne stocznie – stocznie remontowe i inne spółki, które produkują na potrzeby przemysłu okrętowego. Także w niewielkiej ilości, ale ci absolwenci też będą potrzebni - mówi dyrektor szkoły Andrzej Usielski.

Uczniowie nie widzą jednak przyszłości w różowych barwach. Na pewno w jakimś biurze konstrukcyjnym w stoczni chciałabym pracować, ale teraz raczej nie będzie takiej możliwości - twierdzi jedna z uczennic. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Pawła Żuchowskiego: