Sprawa kierowcy, który 1 stycznia 2014 roku zabił sześć osób w Kamieniu Pomorskim, została skierowana do ponownego rozpatrzenia. Sąd sprawdzi, czy Mateusz S. mógł celowo doprowadzić do tragedii. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym mężczyzna został skazany na 12,5 rok więzienia.

Sąd apelacyjny uchylił wyrok pierwszej instancji, skazujący Mateusza S. na 12,5 roku więzienia za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym pod wpływem alkoholu. Zginęło wtedy 6 osób. Według sądu drugiej instancji trzeba jeszcze raz zbadać, czy Mateusz S. do tragedii nie doprowadził specjalnie.

Sąd apelacyjny przyznał rację oskarżycielom posiłkowym, którzy dowodzili, że nie można ignorować zeznań mówiących o tym, że Mateusz S. mógł celowo doprowadzić do wypadku. Mógł chcieć zrobić krzywdę dziewczynie, z którą chwilę wcześniej się pokłócił.

Pasażerka tuż po tragicznym zdarzeniu relacjonowała, że oskarżony nagle wykonał skręt kierownicą skręcił w prawo, wjechał na chodnik i uderzył w pieszych.

Sąd drugiej instancji uznał, że zastanawiająca jest też opinia biegłego. Ten ocenił, że skręt kierownicą nie był przypadkowy.

Według sądu trzeba rozważyć, czy mężczyzna powinien być sądzony za usiłowanie zabójstwa.

W aktualnym stanie sprawy nie można wykluczyć, że mogłaby ona zostać zakwalifikowana surowiej, nawet jako zabójstwo - powiedział rzecznik sądu Janusz Jaromin.

Te wszystkie okoliczności muszą być - zdaniem sądu - rozpoznane ponownie i to w poszerzonym składzie - dwóch sędziów i trzech ławników, w którym rozpoznaje się sprawy zagrożone karą dożywocia.

Zginęło pięcioro dorosłych i dziecko

W Nowy Rok 2014 kierowany przez Mateusza S. samochód wypadł z drogi i wjechał w grupę ludzi. Zginęło pięć dorosłych osób i dziecko. Dwoje kolejnych dzieci trafiło do szpitala. Chłopiec, który w wypadku stracił rodziców, był w stanie ciężkim i wymagał opieki na oddziale intensywnej terapii, stan zdrowia dziewczynki był lepszy. Dzieci opuściły szpital na przełomie stycznia i lutego.

Zdaniem biegłych, w chwili spowodowania wypadku S. był po użyciu środków psychoaktywnych - marihuany i amfetaminy. Mężczyzna był też pijany - według aktu oskarżenia, miał we krwi 2,15 promila alkoholu.

(j.)