Wtorkowe spotkanie liderów Zjednoczonej Prawicy dotyczyło umowy koalicyjnej, która niedługo zostanie podpisana przez PiS, Solidarną Polskę i Porozumienie. Domyślam się, że panowie uzgadniali "szczegóły czasowe" jej podpisania - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.

We wtorek w Sejmie odbyło się spotkanie liderów Zjednoczonej Prawicy: PiS - Jarosława Kaczyńskiego; Porozumienia - Jarosława Gowina i Solidarnej Polski - Zbigniewa Ziobry, dotyczące umowy koalicyjnej. Rzecznik Porozumienia Kamil Bortniczuk mówił, że było ono zaplanowane wcześniej, a tematem rozmowy liderów jest umowa koalicyjna.

O tematy spotkania dziennikarze spytali we wtorek wieczorem w Sejmie rzecznika rządu. Spotkanie to dotyczyło, jak sądzę, podpisania umowy koalicyjnej; niedługo będzie ona podpisana pomiędzy PiS, Solidarną Polską i Porozumieniem. W związku z tym, jak się domyślam, panowie uzgadniali szczegóły czasowe na podpisanie tego porozumienia, które niedługo będzie, tak jak się to do tej pory odbywało - powiedział Müller.

Pytany, dlaczego PiS wycofało się z prac nad swoim projektem ustawy znoszącej limit 30-krotności składki na ZUS, Müller powołał się na wtorkowe słowa premiera Mateusza Morawieckiego w Sejmie. Premier mówił, że przyjęliśmy te argumenty, które pojawiały się jeśli chodzi o konieczność dłuższej dyskusji na temat reformy emerytalnej czy zmian w systemie emerytalnym. Również te głosy zostały wysłuchane ze strony związków zawodowych, czy pracodawców - wskazał Müller.

Więc ten temat w jakimś zakresie powróci, ale nieco go odkładamy w czasie jeśli chodzi o szeroki aspekt, nie tylko o 30-krotność, ale też ewentualne inne zmiany, w tym duży temat, który został dziś poruszony w expose, czyli wpisanie do konstytucji Pracowniczych Planów Kapitałowych -
dodał rzecznik rządu.

Pytany, czy projekt był błędem, Müller zaznaczył, że posłowie "współpracują w taki sposób, że są dyskutowane projekty; można je zmieniać, modyfikować i przekładać je w czasie". To normalny element każdej dyskusji parlamentarnej - ocenił.

PiS wycofało projekt ws. 30-krotności ZUS

We wtorek poseł PiS Marcin Horała w imieniu klubu PiS wycofał z Sejmu projekt ustawy znoszący limit 30-krotności składki na ZUS. Oświadczenie o wycofaniu projektu ustawy skierowane do marszałek Elżbiety Witek zostało po południu opublikowane w wykazie prac legislacyjnych. Sejm miał się projektem zając we wtorek wieczorem. Wcześniej brak poparcia dla projektu zadeklarowali nie tylko przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, ale także koalicjant PiS ze Zjednoczonej Prawicy - Porozumienie Jarosława Gowina. Ugrupowanie to przyjęło uchwałę, która zobowiązuje posłów i senatorów Porozumienia do głosowania przeciwko projektowi.

We wtorek wieczorem Gowin napisał na Twitterze: Wbrew tym, którzy wieszczyli dekompozycję Zjednoczonej Prawicy, udowodniliśmy, że łączące nas porozumienie ma silne fundamenty programowe. Gramy do jednej bramki"; opatrując wpis tagiem "30-krotność.

Projekt PiS zakładający likwidację od 2020 r. górnego limitu przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, który wynosi 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, został złożony w Sejmie w ubiegłą środę. Według autorów projektu, miało to przynieść dodatkowe 7,1 mld zł. Pierwsze czytanie projektu - według wstępnego harmonogramu obrad - było zaplanowane w Sejmie na wtorkowy wieczór.