We Wrocławiu trwa spór o grunt, na którym jest budowany stadion na Euro 2012. Kilka osób domaga się zwrotu praw własności do kilkunastu działek. Co prawda w latach siedemdziesiątych ludzie ci zostali wywłaszczeni i dostali już odszkodowanie, teraz jednak znaleźli lukę prawną i chcą ją wykorzystać, aby zarobić.

Zwrotu działek, za które dostali już pieniądze, domagają się na podstawie przepisu sprzed ponad 30 lat. Mówi on, że jeżeli na terenie, który został wywłaszczony, nie rozpoczęła się w ciągu 10 lat inwestycja, to były właściciel może domagać się jego zwrotu.

Właściciele spornych działek, twierdzą, że budowa stadionu zaczęła się niedawno, domagają się więc zwrotu swoich terenów. Jednak nawet jeśli sąd przychyli się do ich wniosków, mogą liczyć jedynie na kolejne odszkodowanie, a nie na odzyskanie działek. Nawet jeżeli roszczenia tych osób będą zasadne, to w sensie inwestycji, budowy stadionu - nic to nie zmienia - uspokaja Marcin Garcarz z wrocławskiego magistratu: