Sprawa katastrofy smoleńskiej ciągle dzieli Polaków. 60 proc. ankietowanych jest zdania, że przyczyny wypadku polskiego tupolewa nigdy nie zostaną w pełni wyjaśnione. Tylko 24 proc. uważa odwrotnie: że wszystko jest już jasne - wynika z sondażu MillwardBrown dla RMF FM. Z kolei w kwestii potrzeby weryfikacji tez raportu Millera badani są podzieleni niemal dokładnie na pół.

Przekonanie o tym, że nigdy w pełni nie poznamy przyczyn katastrofy smoleńskiej najczęściej podzielają osoby z wykształceniem podstawowym i zawodowym (67 proc.) oraz ludzie młodzi w wieku 18-24 lata (72 proc.). Wraz ze wzrostem poziomu wykształcenia ten pesymistyczny pogląd pojawia się rzadziej - wśród osób z wyższym wykształceniem podziela go 47 procent. Podobna zależność dotyczy miejsca zamieszkania. Im miejscowość jest mniejsza, tym więcej osób uznaje, że katastrofa nigdy nie zostanie wyjaśniona.

Opinię, że katastrofa już została wyjaśniona, częściej aprobują mężczyźni (28 proc.) niż kobiety (20 proc.). Akceptacja dla tej tezy wzrasta wraz z wykształceniem i miejscem zamieszkania. Najwyższa jest w miastach powyżej 500 tysięcy mieszkańców (41 proc.) i wśród ludzi starszych w wieku powyżej 60 lat (31 proc.).

Kontrowersje wokół raportu Jerzego Millera

Czy komisja ministra Jerzego Millera powinna jeszcze raz zebrać się i zweryfikować tezy, które zawarła w swoim raporcie końcowym? 46 proc. ankietowanych zgadza się z tą opinią, a 50 proc. jest przeciwnego zdania.

Pogląd o konieczności weryfikacji tez raportu Millera częściej podzielają kobiety (54 proc.) niż mężczyźni (38 proc.). Najbardziej krytyczni wobec raportu są ludzie młodzi w wieku do 18 do 24 lat (65 proc.), osoby z niższym wykształceniem (61 proc.) oraz mieszkańcy wsi (52 proc.). Natomiast najbardziej niechętnie na pomysł weryfikacji raportu zareagowały osoby w wieku 25-34 lat, posiadające wyższe wykształcenie, mieszkające w dużych miastach.

(bs)