Trwające 16 miesięcy śledztwo w sprawie wypadku limuzyny prezydenta Andrzeja Dudy na autostradzie A4 zostało przedłużone kolejny raz, tym razem o pół roku. Jak dowiedział się nasz dziennikarz Tomasz Skory, nadzorująca je Prokuratura Regionalna we Wrocławiu uchyliła właśnie postanowienie o jego zamknięciu.

Trwające 16 miesięcy śledztwo w sprawie wypadku limuzyny prezydenta Andrzeja Dudy na autostradzie A4 zostało przedłużone kolejny raz, tym razem o pół roku. Jak dowiedział się nasz dziennikarz Tomasz Skory, nadzorująca je Prokuratura Regionalna we Wrocławiu uchyliła właśnie postanowienie o jego zamknięciu.
Do wypadku doszło w marcu ub. roku /Krzysztof Zasada /RMF FM

Nadzorująca prowadzone w Opolu śledztwo Prokuratura Regionalna we Wrocławiu uznała, że śledztwo wymaga uzupełnienia i zleciła przeprowadzenie dodatkowych czynności prokuratorowi, który wnioskował tydzień temu o wydanie postanowienia o jego zamknięciu.

Nadzorująca to śledztwo Prokuratura Regionalna we Wrocławiu uznała, że wymaga ono jednak uzupełnienia. W związku z czym uchylono postanowienie o zamknięciu tego śledztwa. Śledztwo zostało przedłużone do 30 listopada i będą wykonane dodatkowe czynności dowodowe. Jakie - w tej chwili prokuratura nie ujawnia, wiadomo, śledztwo objęte jest tajemnica śledztwa - potwierdza rzecznik prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka.

Do zdarzenia doszło w marcu ubiegłego roku. Prezydent Andrzej Duda jechał w limuzynie marki BMW z Karpacza. W okolicach Lewina Brzeskiego k. Opola pękła tylna opona w aucie. Tylko dzięki umiejętnościom kierowcy BOR-u udało się uniknąć nieszczęścia i zderzenia z innymi autami i z barierą ochronną między jezdniami. Limuzyna zjechała na pobocze.

Andrzejowi Dudzie ani nikomu z towarzyszących mu ludzi nic się nie stało.

(mpw)