„’Bolek’ był agentem bardzo groźnym dla osób, które spotkał na własnej drodze. (…) Jestem porażony skalą tej współpracy” – mówi w rozmowie z reporterem RMF FM historyk Sławomir Cenckiewicz. Dodaje również, że z dokumentów udostępnionych przez IPN wynika, że Wałęsa był w swoich donosach brutalny, „kiedy nie wie jak dana osoba się nazywa, a słyszał, że wypowiada jakieś niepochlebne wobec partii czy systemu PRL-owskiego opinie, to Wałęsa stara się go przybliżyć, opisując znaki szczególne”. Autor publikacji „SB a Lech Wałęsa” zaznacza, że najbardziej intensywna współpraca „Bolka” z bezpieką przypada na przełom 1972 i 1973 roku.

„’Bolek’ był agentem bardzo groźnym dla osób, które spotkał na własnej drodze. (…) Jestem porażony skalą tej współpracy” – mówi w rozmowie z reporterem RMF FM historyk Sławomir Cenckiewicz. Dodaje również, że z dokumentów udostępnionych przez IPN wynika, że Wałęsa był w swoich donosach brutalny, „kiedy nie wie jak dana osoba się nazywa, a słyszał, że wypowiada jakieś niepochlebne wobec partii czy systemu PRL-owskiego opinie, to Wałęsa stara się go przybliżyć, opisując znaki szczególne”. Autor publikacji „SB a Lech Wałęsa” zaznacza, że najbardziej intensywna współpraca „Bolka” z bezpieką przypada na przełom 1972 i 1973 roku.
Sławomir Cenckiewicz historyk /Jacek Turczyk /PAP


Mariusz Piekarski, RMF FM: Jakim agentem SB był tajny współpracownik "Bolek"?

Sławomir Cenckiewicz, historyk: Na pewno "Bolek" był agentem bardzo groźnym dla osób, które spotkał na własnej drodze. Tak bym panu najkrócej odpowiedział na to pytanie. Jestem porażony skalą tej współpracy, materiałem źródłowym, informacjami, które przekazywał na temat swoich kolegów Lech Wałęsa jako tajny współpracownik "Bolek". Pewnie dlatego był tak wynagradzany finansowo, w takiej częstotliwości, po werbunku w grudniu '70 roku.

Ale był współpracownikiem gorliwym, czy raczej odganiającym się od esbeków i piszącym, informującym od niechcenia, przekazującym mało istotne informacje?

Nie, nie. Był tajnym współpracownikiem bardzo, bardzo gorliwym. Jeśli chodzi o lata 1970-1972, to mogę powiedzieć, że to jest agent z punktu widzenia Służb Bezpieczeństwa najbardziej pożądany. On tkwi w Radzie Oddziałowej, czyli w tych reżimowych związkach zawodowych w Stoczni Gdańskiej na wydziale W-4, informuje o wszystkich zamierzeniach kolegów, którzy np. dążą do tego, żeby upamiętnić pamięć kolegów zastrzelonych w Grudniu '70, ale informuje także o napięciach czysto socjalnych w pracy, czyli jaki pracownik domaga się, np. podwyżki...Albo Lech Wałęsa opisuje historię rozdzielania "trzynastek" na wydziale W-4, ale wreszcie opisuje cały proces przygotowań do protestu 1-majowego w 1971 roku.

To są informacje wyprzedzające, które dla SB są bardzo cenne. Później możemy jeszcze zajść do poziomu donosów personalnych, indywidualnych, na konkretne osoby. Tutaj najbardziej jestem poruszony doniesieniami agenturalnymi na temat Kazimierza Szołocha, niestety nieżyjącego już jednego z przywódców Grudnia '70 w Gdańsku, którego Lech Wałęsa bezlitośnie rzeczywiście wystawia Służbie Bezpieczeństwa. Mówi o jego zamierzeniach, o próbie ucieczki z Trójmiasta nawet, wyjazdu do Warszawy, złożenia takiego protestu na ręce Edwarda Gierka w KC PZPR. O jego poglądach, o jego nastrojach. Takich osób jest więcej, to jest: Henryk Lenarciak, w szczegółach opisywany w tych doniesieniach, Henryk Jagielski, to są wreszcie doniesienia agenturalne, które pokazują pewną brutalność i małostkowość Lecha Wałęsy jako agenta SB, mianowicie, kiedy nie wie jak dana osoba się nazywa, a słyszał, że np. wypowiada jakieś niepochlebne wobec partii czy systemu PRL-owskiego opinie, to Lech Wałęsa stara się go przybliżyć, opisując znaki szczególne dla Służby Bezpieczeństwa. Jest mowa o człowieku, który ma popalone ucho i jeden policzek, który przez to jest wystawiony SB na strzał.

Ten cały okres od początku 1971 do 1976 roku, to był cały czas takiej intensywnej współpracy, czy po pewnym czasie Lech Wałęsa próbuje się już od współpracy uwolnić, zerwać z nią?

Najbardziej intensywny okres to są lata 1970-72 czy przełom 1972 i 1973 roku, to jest najbardziej intensywny okres współpracy Lecha Wałęsy z SB. Później można powiedzieć ta współpraca słabnie, ale słabnie też ze względu na to, że Służba Bezpieczeństwa złamała opór w Stoczni Gdańskiej. Nawet dochodzi do sytuacji dość komicznej, w kwietniu 1973 roku, kiedy Lech Wałęsa domaga się zapłaty za informacje, które SB traktuje jako informacje bez znaczenia. To staje się pierwszym powodem konfliktu SB z Lechem Wałęsą. Ta sytuacja trwa, można powiedzieć taka erozja współpracy, aż do roku 1976, ale to nie oznacza, że on kategorycznie zerwał tę współpracę. Jeszcze w marcu 1976 r. SB spotyka się z Lechem Wałęsą, próbuje niejako go wyprostować, zlojalizować w pełni, ale on mówi, że się będzie stawiał, bo nie jest zadowolony z tej współpracy.

(dp)