O co chodziło z podpaleniem budki przed ambasadą rosyjską? „Sam chciałbym wiedzieć. Mamy absurdalną sytuację – policja jest oskarżana, że była chuliganami i bandytami i podpaliła budkę. A w finale okazało się, że to niby ja jestem autorem tego” – mówi gość Kontrwywiadu RMF FM, były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, w odpowiedzi na pytania słuchaczy. „Jestem już przyzwyczajony do swojej czarnej legendy. Jeśli kiedyś przeczytam, że jem niemowlęta na śniadanie, to się nie zdziwię. Każdy ma swoją karmę” – dodaje Sienkiewicz.

O co chodziło z podpaleniem budki przed ambasadą rosyjską? „Sam chciałbym wiedzieć. Mamy absurdalną sytuację – policja jest oskarżana, że była chuliganami i bandytami i podpaliła budkę. A w finale okazało się, że to niby ja jestem autorem tego” – mówi gość Kontrwywiadu RMF FM, były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, w odpowiedzi na pytania słuchaczy. „Jestem już przyzwyczajony do swojej czarnej legendy. Jeśli kiedyś przeczytam, że jem niemowlęta na śniadanie, to się nie zdziwię. Każdy ma swoją karmę” – dodaje Sienkiewicz.
Bartłomiej Sienkiewicz /Tomasz Gzell /PAP

Gość RMF FM pytany przez słuchaczy o to, jakie konsekwencje będzie miało niezastosowanie się do poleceń Komisji Weneckiej, odpowiada, że "doprowadzi do postępującej izolacji Polski, jako podmiotu międzynarodowego, także w wymiarze bezpieczeństwa". Zdaniem byłego szefa MSW "będziemy coraz bardziej osamotnieni".  Mam nadzieję, że nie skończy się to tym, że staniemy sami oko w oko z Putinem i jego drużyną - dodaje Sienkiewicz. Dlaczego świat miałby się cackać z Polską? - pyta gość RMF FM. Jego zdaniem jeśli ktoś na własne życzenie wypisuje z pewnego klubu, to nikt go nie będzie trzymał za poły płaszcza.

Dlaczego "państwo polskie istniało tylko teoretycznie"? Ta wypowiedź dotyczyła pewnej krytyki systemu, który trwa od wielu, wielu pokoleń. Miał wcielenie także w czasie II RP, polski resortowej - odpowiada gość Kontrwywiadu. Dodaje, że brak synergii międzyresortowej to "podstawowy mentalny i ustrojowy ból w Polsce". Sienkiewicz zaznacza, że w trakcie bycia ministrem udało mu się doprowadzić do paru "spektakularnych" działań, gdzie prokuratura, policja, CBŚ i wywiad finansowy działało w ramach jednego zespołu. I miało to swoje bardzo dobre skutki, jeśli chodzi o ściganie przestępców - uważa były minister.

Pytany o to, czy ma swoje hipotezy odnośnie afery podsłuchowej, odpowiada: Nie mam. Nie spędzam dni i nocy, żeby zastanawiać się nad tym kto winowat - jak mówią Rosjanie. Bardziej mnie interesuje, jak to będzie wyglądało ze strony sądu i prokuratury - mówi Bartłomiej Sienkiewicz. Jego zdaniem w tej chwili jest za dużo zmiennych, żeby można było cokolwiek powiedzieć.

Polityka jest okrutną i apodyktyczną panią - uważa były minister spraw wewnętrznych. W momencie, kiedy człowiek zdecydował się na wejście do niej, to musiał się liczyć z tym, że nie wszystko musi się skończyć dobrze - dodaje.


(mal)