Nawet złotówkę ma kosztować lekka siatka foliowa, którą dostajemy podczas zakupów przy kasie - dowiedział się reporter RMF FM, Krzysztof Zasada. Resort środowiska przygotował nowelizację ustawy, która ma zniechęcić klientów do używania tego typu opakowań, które bardzo trudno zutylizować.

Nawet złotówkę ma kosztować lekka siatka foliowa, którą dostajemy podczas zakupów przy kasie - dowiedział się reporter RMF FM, Krzysztof Zasada. Resort środowiska przygotował nowelizację ustawy, która ma zniechęcić klientów do używania tego typu opakowań, które bardzo trudno zutylizować.
Zdjęcie ilustracyjne / Lech Muszyński /PAP

Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać do końca 2018 roku. Ta zmiana regulacji jest wymuszona unijnymi dyrektywami. Okazało się, że próba ograniczenia stosowania w Polsce tak zwanych "foliówek" z końca zeszłej dekady, nie była zbyt skuteczna. Opłaty od 5 do 20 groszy sprawiły, że liczba wydawanych toreb spadła, ale jedynie o 36 procent.

Przed zmianami średnio każdy klient w roku zużywał 470 reklamówek, po zmianach - 300. Celem jest osiągnięcie poziomu "kilkadziesiąt".

Do tej pory opłaty za te opakowania stanowiły dochód sklepów. Teraz dodatkowa opłata, określona w ustawie maksymalnie na 1 zł, zasili specjalny fundusz na utylizację odpadów. Co roku minister będzie określał konkretną wysokość opłaty.

Jak napisano w uzasadnieniu nowelizacji, będzie to ustalane po przeprowadzeniu dodatkowych analiz, uwzględniających między innymi specyfikę polskiego rynku, siłę nabywczą dochodów i między innymi poziomu cen. Co ważne, te przepisy będą dotyczyć jedynie tak zwanych "lekkich toreb foliowych", o grubości do 50 mikronów (0,050 mm). Nie obejmą natomiast tych bardzo lekkich, których grubość nie przekracza 15 mikronów. Chodzi tu o woreczki do pakowania żywności ze względów higienicznych i żywności sprzedawanej luzem.

Jak to robią inni?


Z problemem zużywania ogromnych ilości toreb foliowych zmagają się również inne kraje. M.in. w Irlandii rząd podjął decyzję, żeby zamiast rozdawać je za darmo, wprowadzić opłatę, a uzyskane w ten sposób środki przeznaczać na wdrażanie projektów dot. recyklingu. Po wejściu w życie przepisów zużycie foliowych opakowań spadło o około 90 proc.

We Francji ustalono obowiązkowy udział materiałów biodegradowalnych w takich torbach. Ma on zawierać co najmniej 30 proc. tego typu materiałów, a docelowo - 60 proc.

W projekcie niemieckim zaproponowano, że wysokość opłat będzie ustalana samodzielnie przez szczególne sklepy i sieci handlowe. Przewiduje się, że cena jednej torby będzie wynosiła około 20 eurocentów.

W Wielkiej Brytanii z kolei duże punkty sprzedaży detalicznej (przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 250 pracowników) są zobowiązane do pobierania opłaty w wysokości min. 5 pensów za plastikowe torebki jednorazowego użytku. Z powyższej opłaty wyłączono torebki papierowe, opakowania wydawane na lotniskach, torebki na niezapakowane w inny sposób jedzenie, lekarstwa, nasiona, rośliny lub żywe ryby. Natomiast wpływy z opłaty zostają u sprzedawców detalicznych, którzy muszą informować o sposobie wydatkowania tych środków.

Hiszpania przewidziała natomiast redukcję plastikowych toreb na zakupy od 2013 roku, a od 2018 roku użycie toreb plastikowych ma być całkowicie zakazane.

We Włoszech od 2011 r. zakazano użycia plastikowych toreb na zakupy jeżeli nie są biodegradowalne.

Malta stosuje opłatę z kolei za plastikową torbę na zakupy od 2005 r., torba biodegradowalna jest darmowa.

(abs)