​Senacka komisja spraw zagranicznych i UE odroczyła prace nad projektem uchwały ws. dochodzenia przez Polskę zadośćuczynienia od Niemiec za straty wojenne. Projekt złożył PiS. O odroczenie prac nad projektem uchwały zawnioskował senator KO Marek Borowski.

W środę rano senacka komisja spraw zagranicznych i UE miała przeprowadzić pierwsze czytanie złożonego przez PiS projektu uchwały ws. dochodzenia przez Polskę zadośćuczynienia za szkody spowodowane przez Niemcy w czasie II wojny światowej. Uchwałę takiej samej treści przyjął 14 września Sejm. W senackim projekcie wzywa się rząd Niemiec do "jednoznacznego przyjęcia politycznej, historycznej, prawnej oraz finansowej odpowiedzialności" za wszystkie skutki spowodowane Polsce i jej obywatelom w wyniku rozpętania przez III Rzeszę II wojny światowej.

Borowski: Zaszło parę okoliczności

Wniosek formalny o odroczenie rozpatrywania projektu uchwały zgłosił senator KO Marek Borowski. Muszę przyznać, że czuję się średnio, jeżeli mamy głosować za tożsamym projektem, który już nabrał życia i znany jest opinii publicznej. Mało tego, w wyniku decyzji Sejmu, ministerstwo spraw zagranicznych podjęło określone działania, wystosowało notę do rządu niemieckiego. W tym czasie zaszło parę okoliczności - powiedział Borowski. 

Dodał, że przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka wystosował list do MSZ, w którym zwraca się z prośbą o udostępnienie tej noty dyplomatycznej. Chcielibyśmy wiedzieć czy i jakich reparacji rząd RP domaga się od Republiki Federalnej Niemiec. Jaką ścieżkę negocjacji proponuje polska strona, czy ten raport (ws. reparacji - red.) był tam załączony. Interesuje nas również odpowiedź, ponieważ powielanie tych samych uchwał jest mało efektywne. Chcielibyśmy wiedzieć, co jest w tej nocie i jaka jest odpowiedź rządu niemieckiego - powiedział.

Senator Jolanta Hibner (KO) pytała, dlaczego w projekcie senatorów PiS uchwały o reparacjach nie wezwano również Rosji do rekompensaty za straty poniesione przez Polskę podczas II wojny światowej. Argumentowała, że należy wprowadzić taki zapis do procedowanego projektu uchwały.

Zdaniem senatora Jerzego Czerwińskiego (PiS) roszczenia wobec Rosji są zasadne, jednak powinny zostać poprzedzone sporządzeniem kolejnego raportu. Jeśli będziemy czekać na następne kroki w stosunku do Federacji Rosyjskiej i jednocześnie wstrzymywać działania wobec państwa niemieckiego, będzie to poczytane jako pewnego rodzaju brak zdecydowania - ocenił Czerwiński.

Jeśli uchwała przeszłaby (w Senacie) w tej samej postaci jak w Sejmie, byłaby wzmocnieniem stanowiska politycznego rządu, a nam przecież chodzi o skuteczność tego działania. Podjęcie uchwały o tej samej treści daje zwiększony stopień pewności, że ta spraw nie zostanie po ewentualnych zmianach politycznych zaprzepaszczona, że to będzie sprawa, która będzie łączyć Polaków - dodał Czerwiński. Zaapelował, aby nie wstrzymywać pracy nad projektem uchwały i przyjąć ją w takiej samej postaci jak w Sejmie.

Ostatecznie wniosek formalny o odroczenie rozpatrywania projektu, zgłoszony przez senatora Borowskiego, został przyjęty. Za głosowało 20 senatorów, 11 było przeciw.

Jabłoński: Absurdalna sytuacja

Obecny na posiedzeniu komisji wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński - oceniając wynik głosowania - podkreśli, że doszło do sytuacji "absurdalnej". Zadaliście państwo senatorowi szereg pytań i postawiliście oczekiwanie, że ministerstwo spraw zagranicznych wykona pewne działania. Żałuję, że nie mogłem się do tego odnieść, bo być może wpłynęłoby to na wynik głosowania - powiedział.

MSZ stoi na stanowisku, że w dyplomacji trzeba przestrzegać przyjętych zasad. Jeżeli kierujemy notę dyplomatyczną do innego państwa, to nie ujawniamy jej publicznie i nie dyskutujemy publicznie. W tym przypadku dodatkowo także z tego powodu, żeby nie tworzyć z tej sprawy pretekstu do wewnętrznych sporów - powiedział. Zwracał uwagę, ze w Sejmie analogiczna uchwała została poparta także przez posłów opozycji. "Jakiekolwiek próby modyfikacji tej uchwały, czy odraczania głosowania z całą pewnością nie wzmacniają polskiego stanowiska, ale je osłabiają" - dodał.

Co jest w projekcie?

W projekcie podkreślono, że Polska nigdy nie otrzymała rekompensaty za straty osobowe oraz materialne spowodowane przez państwo niemieckie, ani zadośćuczynienia za krzywdy jej obywateli.

"Senat Rzeczypospolitej Polskiej oświadcza, że należycie reprezentowane państwo polskie nigdy nie zrzekło się roszczeń wobec państwa niemieckiego. Twierdzenie, że roszczenia te zostały prawomocnie wycofane lub przedawnione, nie ma żadnych podstaw - ani moralnych, ani prawnych. Krzywda milionów Polaków krzyczeć będzie, dopóki nie zostanie sprawiedliwie naprawiona" - czytamy w projekcie.

Projekt stwierdza ponadto, że Polska nie otrzymała rekompensaty także za straty poniesione podczas II wojny światowej w wyniku agresji sowieckiej. Jak zaznaczono, "straty te wymagają określenia i przedstawienia niezbędnego szacunku, który będzie podstawą podjęcia odpowiednich działań wobec Federacji Rosyjskiej".

1 września zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej, z którego wynika, że ogólna kwota strat to ponad 6 bilionów 220 miliardów zł 609 mln zł. Raport przygotował działający w poprzedniej kadencji parlamentu zespół, którym kierował poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.

Na początku października minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną ws. reparacji wojennych skierowaną do strony niemieckiej.

Wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk wyjaśnił później, że nota skierowana do rządu niemieckiego jest wykonaniem uchwały Sejmu, więc użyte w niej sformułowania "odpowiadają tym, które są użyte w uchwale Sejmu". Jak przypomniał, w pierwotnym projekcie sejmowej uchwały słowo reparacje było, natomiast w przyjętej uchwale go nie ma.

Szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock, odnosząc się do wystosowanej przez Polskę noty oświadczyła podczas ostatniej wizyty w Warszawie, że "kwestia reparacji z punktu widzenia rządu federalnego jest kwestią zamkniętą".