​Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny negatywnie zaopiniowała wniosek o wotum nieufności wobec wicepremier, szefowej Komitetu Społecznego Beaty Szydło. Taki sam los spotkał później wniosek o wotum nieufności wobec minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej.

Za negatywnym zaopiniowaniem wniosku dot. Szydło złożonym przez polityków PO, było 20 posłów, 10 przeciw, 1 wstrzymał się od głosu. Z kolei w przypadku wniosku dot. Rafalskiej za negatywnym zaopiniowaniem wniosku było 21 posłów, 11 przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. 

Szydło oceniła przed głosowaniem, że wniosek o wotum nieufności wobec niej jest mało merytoryczny. Myślę, że polityka społeczna, a szczególnie sytuacja osób niepełnosprawnych, zasługuje na to, że nawet jeśli stawia się wniosek wobec przedstawicieli rządu, to byłoby dobrze, gdyby to był rzetelny wniosek - powiedziała.

Hipokryzją polityczną jest wykorzystywanie sytuacji osób, które są w najtrudniejszej sytuacji, tych najsłabszych, osób niepełnosprawnych, do gierek politycznych. Tak ten wniosek odczytuję - dodała wicepremier.

Jak podkreśliła, rząd pracuje nad zmianami systemowymi w kwestii pomocy osobom niepełnosprawnym. Mają one na celu przede wszystkich skończenie z tą patologiczną sytuacją, do której doprowadził poprzedni rząd PO i PSL, tzn. podziału środowiska osób niepełnosprawnych. Jeżeli dzisiaj mówimy o tym, co jest najbardziej koniecznie, to są to zmiany w orzecznictwie - mówiła. Zwróciła uwagę, że propozycje w tej sprawie są przygotowywane.

Wicepremier oceniła, że podczas protestu było zbyt wiele aktywności polityków, "którzy nie koniecznie koncentrowali się na wsparciu, tylko i wyłącznie na swoich interesach politycznych".

Zaznaczyła, że podczas protestu rząd cały czas prowadził dialog z protestującymi i pracował nad tym, aby spełnić ich oczekiwania. Pani minister Rafalska była wielokrotnie z konkretnymi propozycjami, a pan premier Morawiecki przedstawił konkretne propozycje i zostały one potem zamienione na ustawy - mówiła.

Urszula Augustyn z PO, uzasadniając złożenie wniosku o wotum nieufności wobec wicepremier, powiedziała, że Szydło jako szefowa Komitetu Społecznego "nie miała czasu zajrzeć i porozmawiać z osobami", które protestowały w Sejmie. Stawiamy tezę, że pani premier nie tylko lekceważy osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunów (...), ale wykazuje się pani biernością, a także (...) pogarsza pani sytuację życiową osób, które nie są samodzielne i mają kłopot w tym, żeby w społeczeństwie znaleźć się na równych prawach z tymi wszystkimi, którzy z takimi problemami się nie borykają - powiedziała.

Natomiast Teresa Wargocka z PiS złożyła wniosek... aby negatywnie zaopiniować wniosek posłów PO. Złożony przez posłów opozycji wniosek jest działaniem stricte politycznym, który ma na celu wykorzystanie byłego protestu osób niepełnosprawnych w Sejmie do uderzenia w polityka, który w krótkim okresie zrobił więcej dla środowiska osób niepełnosprawnych niż obecna opozycja PO-PSL przez dwie kadencje - mówiła. W uzasadnieniu wniosku stawiane są zarzuty, które, delikatnie mówiąc, z prawdą nie mają nic wspólnego - dodała.

Tymczasem Monika Rosa z Nowoczesnej w trakcie dyskusji podkreśliła, że "nie ma wytłumaczenia na nieobecność w Sejmie podczas protestu osób niepełnosprawnych" przewodniczącej Komitetu Społecznego Rady Ministrów. Żadne obowiązki poselskie, oczywiście bardzo ważne, nie są ważniejsze niż pomoc osobom, które tej pomocy najbardziej potrzebują - mówiła.

Dodała, że "wyrywkowe spełnianie niektórych postulatów nie jest reformą systemu". Jakie działania w ramach swojej funkcji pani wicepremier Beata Szydło podjęła, żeby pomóc w usprawnieniu systemu, bo rozmawiamy niestety o wielkiej nieobecnej - powiedziała posłanka Nowoczesnej.

Z kolei Magdalena Kochan z Platformy Obywatelskiej zarzuciła wicepremier brak sprzeciwu wobec interwencji Straży Marszałkowskiej wobec matek osób niepełnosprawnych, które chciały wywiesić przez okno transparent informujący o prowadzonym przez nie proteście.

Jan Mosiński z PiS ocenił, że wniosek o wotum nieufności jest "naznaczony genem nienawiści". Wniosek nie jest ani merytoryczny ani polityczny, manifestuje jedynie nienawiść - powiedział poseł PiS. Podkreślił, że Straż Marszałkowska oraz Kancelaria Sejmu zapewniły wszelkie możliwe dogodności dla osób protestujących.

Agnieszka Ścigaj (Kukiz’15) przypomniała, że "od miesiąca u marszałka Sejmu leży wniosek Kukiz’15 o merytoryczną debatę i informację rządu na temat stanu prac przygotowania orzecznictwa dot. sytuacji osób niepełnosprawnych". Posłanka pytała Szydło o przygotowane projekty rozwiązujące problem osób niepełnosprawnych. Ten system wymaga bardzo poważnej naprawy instytucjonalnej. Chciałabym zapytać o poważne propozycje reform - mówiła.

Elżbieta Rafalska powiedziała przed głosowaniem, że nie jest przywiązana do stanowiska, a traktuję to jako ciężką i odpowiedzialną pracę. Proszę pokazać taki rząd, który w pierwsze 100 dni zrealizuje tak kluczowe programy, tak przełomowe jak ten program polityki rodzinnej - zaznaczyła. Odniosła się także do zarzutów niektórych posłów o braku empatii wobec protestujących osób niepełnosprawnych i ich rodziców. Próba zarzucania mi pogardy dla osób niepełnosprawnych, braku empatii jest chyba próbą wyprowadzenia mnie z równowagi, ale to się nie uda(...). Zapewniam, że bez szacunku dla drugiej osoby, empatii, zrozumienia i dostrzegania potrzeb nie przetrwałoby się, nie zbudowałoby się takiego programu - podkreśliła Rafalska. Zaznaczyła, że program "500 plus" odpowiada na potrzeby najbardziej potrzebujących, stad kryterium dochodu na pierwsze dziecko. Nieprawdą jest, że dzieci z lekkim stopniem niepełnosprawności wypadają z programu 500 plus - mówiła minister, odnosząc się do zarzutów posłów opozycji.

 27 maja rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych opuścili Sejm, ogłaszając, że zawieszają protest. Trwał on od 18 kwietnia. Towarzyszyły mu dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym", dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie.

Protestujący uznali, że zrealizowano jeden ich postulat - podniesienie renty socjalnej. Zgodnie z ustawą wzrośnie ona z 865,03 zł do 1029,80 zł.

Opublikowano również ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem jej autorów (posłowie PiS) spełnia ona postulat protestujących i przyniesie gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności.

(az/mn)