Sanepid nie stwierdził nieprawidłowości w zakładzie produkcyjnym firmy Aromat Snack. W mieszance studenckiej tego producenta jeden z naszych słuchaczy znalazł kawałek szkła. W protokole po doraźnej kontroli na wniosek Głównego Inspektora Sanitarnego napisano, że inspektorzy nie mają żadnych zastrzeżeń sanitarno-higienicznych do funkcjonowania zakładu.

W hali produkcyjnej nie znaleziono szklanych elementów, lampy i klosze w firmie nie były ostatnio wymieniane, pracownicy również nie mogli wnieść na halę żadnych niepożądanych elementów.

Jak nieoficjalnie ustalił nasz reporter, inspektorzy sanepidu skłaniają się ku wersji, że szkło mogło dotrzeć wraz z jednym ze składników mieszanki studenckiej - najprawdopodobniej rodzynkami - a pracownik firmy nie był w stanie go zauważyć. Warto dodać, że kontrola miała miejsce grubo ponad miesiąc po tym, gdy w produkcji była wadliwa seria produktu.

W ubiegłym tygodniu jeden z naszych słuchaczy w mieszance studenckiej firmy Aromat Snack oprócz orzechów ziemnych, laskowych, nerkowca, rodzynek znalazł kawałki szkła. Niestety zdążył je pogryźć i połknąć; zranił sobie język i podniebienie. Po naszych informacjach część partii podejrzanego produkt wycofano ze sklepów; część – bo większość zdążyli wykupić klienci.

Po materiale o szkle w mieszance studenckiej dostaliśmy kilkanaście kolejnych listów. Słuchacze piszą o znajdowanych w żywności robakach czy plastrach opatrunkowych. Pamiętajcie, że każdy taki przypadek warto zgłosić w sanepidzie.