Zachodniopomorski Sanepid w pierwszej połowie wakacji wykrył nad morzem dwa przypadki zatruć pokarmowych na koloniach. W jednym ośrodku wypoczynek dzieci zorganizowany był nielegalnie. To dlatego, że nikt nie zgodziłby się, aby ktokolwiek przebywał w takich warunkach.

Zachodniopomorski Sanepid w pierwszej połowie wakacji wykrył nad morzem dwa przypadki zatruć pokarmowych na koloniach. W jednym ośrodku wypoczynek dzieci zorganizowany był nielegalnie. To dlatego, że nikt nie zgodziłby się, aby ktokolwiek przebywał w takich warunkach.
zdjęcie ilustracyjne /Sergei Bobylev / TASS /PAP

Jak informuje reporterka RMF FM, dzieci na koloniach miały prawdziwy survival. Zmagały się z dziurami w podłodze i w dachu, z którego podczas deszczu dosłownie lało się do środka domków campingowych.

Pościel, koce czy materace były mokre, zawilgocone, nie było ciepłej wody w domkach - opowiada Małgorzata Kapłon z zachodniopomorskiego sanepidu.

Kolonia w Czarnem Wielkiem została natychmiast zamknięta. Sanepid wlepił ponad trzydzieści mandatów, głównie za brud w pokojach i łazienkach. Karał także za brudne naczynia w kuchni, nieposegregowane i przeterminowane produkty.

Mandaty dostali też organizatorzy kolonii z Kołobrzegu i Niechorza, gdzie przez brud doszło do zatruć pokarmowych. Źródłem były bakterie coli.

APA