​Sąd skazał 29-letniego Macieja K. na rok bezwzględnego pozbawienia wolności i 5 tys. zł grzywny. Wyrok taki usłyszał za pobicie wrocławskiego dziennikarza i wykładowcy Przemysława Witkowskiego, który w lipcu został zaatakowany za to, że skrytykował homofobiczne napisy na murze.

Do opisanego w akcie oskarżenia zdarzenia doszło 25 lipca 2019 r. w pobliżu mostu Trzebnickiego nad Odrą we Wrocławiu. 28-letni Maciej K. oskarżony o pobicie 37-letniego Przemysława W. został zatrzymany przez policję kilka dni po zdarzeniu. Prokuratura postawiła mu zarzuty spowodowania uszczerbku na zdrowiu i stosowania gróźb pozbawienia życia z powodu przynależności politycznej. Sąd uwzględnił wniosek prokuratora i zastosował wobec podejrzanego dwumiesięczny areszt, który następnie został przedłużony.


Oskarżony przekonywał przed sądem, że to on jest ofiarą, a bił w samoobronie. Tłumaczenia 29-latka nie przekonały sądu. Sędzia Tomasz Krawczyk w uzasadnieniu wyroku podkreślił, że choć nie ma świadków zdarzenia, to sąd nie ma wątpliwości, że zebrany w śledztwie materiał dowodowy wskazuje na sprawstwo oskarżonego. Podczas pierwszej rozprawy oskarżony nie przyznał się do winy.

W jego wersji wydarzeń to poszkodowany specjalnie zawrócił, by zaatakować oskarżonego. Miał go obrazić, wypowiadając pytanie: "Co, podoba ci się ten napis naziolska k...o?", i uderzyć pięścią w czoło oraz wsadzać palce w oczy oskarżonego.

Przyznaję się do bójki sprowokowanej atakiem pokrzywdzonego na mnie. To on był agresywny, wypowiadał się wulgarnie i obraźliwie wobec mnie - powiedział na rozprawie oskarżony.

Wspomniany napis to hasła na elewacji mostu, dotyczące pedofilii i ruchu LGBT. Z kolei Witkowski zeznał przed sądem, że to oskarżony zaczepił go i zapytał, czy nie podoba mu się ten napis.

Obrona sugerowała, że to była bójka czy coś na kształt pojedynku. W polskim prawie nie ma takiego pojęcia. Przestępstwo popełnia ta osoba, która spowodowała obrażenia ciała u drugiej osoby - mówił sędzia Krawczyk.

Dodał, że sąd nie ma też wątpliwości, że motywacją sprawcy była przynależność polityczna poszkodowanego rozumiana szerzej jako światopogląd: Takie zachowanie zasługuje na potępienie. To punkt zastanowienia dla każdego, kto chce przemocą reagować na poglądy drugiego człowieka - powiedział sędzia Tomasz Krawczyk, uzasadniając wyrok.


Cytat

Miałem połamany nos w dwóch miejscach, popękaną kość w trzech miejscach. Muszę przejść operację prostowania nosa, mam problemy z oddychaniem

 - mówi pobity dziennikarz.

Dziennikarz podkreślił również, że nie cieszy się w wyroku pozbawienia wolności dla napastnika - oczekiwał zadośćuczynienia materialnego, które pozwoli mu na pokrycie kosztów operacji.

Wyrok nie jest prawomocny.