Wiceminister sprawiedliwości nie ma prawa, w zastępstwie ministra, podpisywać decyzji o przenoszeniu sędziów sądów rejonowych. Wydane wyroki zostają jednak w mocy. To orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie tak zwanej reformy Gowina. Wniosek w tej sprawie skierował do SN Marek Biernacki, który zastąpił na stanowisku Jarosława Gowina.

Kilka godzin zajęło sędziom Sądu Najwyższego wydanie orzeczenia w tej sprawie. W procesie przenoszenia sędziów minister sprawiedliwości nie może być przez nikogo zastępowany - tłumaczył rzecznik SN prof. Piotr Hofmański. Uchwała obowiązuje od dnia jej podjęcia czyli od wtorku. Oznacza to, że wydane w zeszłym roku wyroki nie mogą być unieważnione z tego powodu, że decyzję o przeniesieniu sędziów podpisał wiceminister. Jarosław Gowin jeszcze jako minister sprawiedliwości zlikwidował 79 sądów rejonowych i zmienił je w wydziały zamiejscowe.

Prof. Hofmański wyjaśnił, że podejmując uchwałę SN, podkreślając, że nie wiceminister, a minister może decydować o przenoszeniu sędziów, stanął w obronie sędziowskiej niezawisłości, której elementem składowym jest niewpływanie na wymiar sprawiedliwości przez inne władze. Tłumacząc, czemu SN ograniczył obowiązywanie swej uchwały tylko na przyszłość, Hofmański podkreślił, że sąd działa w uwarunkowaniach społecznych i musi mieć na uwadze wartości konstytucyjne, takie jak pewność obywateli do prawa. Gdyby uchwałę SN odnieść do reform Gowina i wcześniejszych czasów, gdy także wiceministrowie podpisywali podobne decyzje, to w granicach miliona orzeczeń sądów musiałoby zostać uznane za dotknięte wadą prawną. Byłby to chaos i załamanie ładu prawnego. Chodzi przecież nie tylko o wyroki, ale też postanowienia o areszcie - wyjaśniał rzecznik SN.

Z uchwały SN nie wynika, aby teraz minister sprawiedliwości musiał osobiście podpisać wszystkie decyzje o przeniesieniu, podpisywane wcześniej przez wiceministrów. Uznaliśmy, że nie ma takiej potrzeby. To co się już stało - akceptujemy, ale nie zgadzamy się, aby w przyszłości sekretarz lub podsekretarz stanu podpisywał takie decyzje - powiedział Hofmański. Pytany o orzeczenia wydane przez sędziów rejonowych, które następnie wyższe instancje unieważniły, powołując się na "niewłaściwą obsadę sądu" Hofmański ocenił, że naprawienie tej sytuacji będzie możliwe już tylko w trybie kasacji do Sądu Najwyższego.

Reforma - jeszcze na etapie jej planowania - wywołała protesty środowiska sędziowskiego. Krytykowała ją również opozycja, i koalicyjne PSL. W efekcie przygotowany został - pilotowany w Sejmie przez ludowców - obywatelski projekt ustawy przywracający stan sprzed reformy Gowina. Sejm uchwalił ustawę w maju ubiegłego roku, później Senat ją odrzucił. Potem większość posłów odrzuciła stanowisko senackie i ustawa trafiła do prezydenta. Bronisław Komorowski zawetował obywatelską ustawę o okręgach sądowych, bo jak tłumaczył to "niedoróbka przepchnięta kolanem".