Nie lada zaskoczenie czeka kierowców na trasie ekspresowej S8 między Piotrkowem Trybunalskim a Rawą Mazowiecką. Droga przebudowana kosztem dwóch miliardów złotych pozwala na jazdę z maksymalną prędkością 120 kilometrów na godzinę, ale... tylko między zakrętami. Na większości z nich ustawiono bowiem znaki ograniczające prędkość do 100 kilometrów na godzinę. Okazuje się, że drogowcom nie starczyło pieniędzy na poszerzenie jezdni, dzięki któremu zakręty byłyby inaczej wyprofilowane.

Trasa S8 z Piotrkowa do Rawy Mazowieckiej została wyremontowana, a nie wybudowana od nowa. Ponieważ powstawała "po śladzie starej trasy", to sporej części zakrętów nie można było inaczej wyprofilować. Aby było to możliwe, drogowcy musieliby poszerzyć jezdnię na łukach, a do tego potrzebny byłby wykup dodatkowych gruntów. Na to niestety nie wystarczyło pieniędzy.

Kierowcy nieco się dziwią temu, że prawie na każdym zakręcie stoją znaki ograniczające prędkość do 100 kilometrów na godzinę, ale podsumowując - i tak cieszą się, że po kilku latach uciążliwego remontu mogą w końcu korzystać z dwupasmowej trasy.

Wciąż są natomiast wątpliwości dotyczące jakości betonowej nawierzchni. Wielu kierowcom wydaje się ona nie do końca równa, więc wciąż trwają badania.