Awaria maszyny do mieszania farb była przyczyną wybuchu, do którego doszło wczoraj wieczorem na terenie jednej z fabryk w Rybnie, koło Działdowa w warmińsko-mazurskiem. Jedna osoba została ranna.

17 osób zdołało się ewakuować z hali produkcyjnej, ale jedna - operator maszyny doznał oparzeń drugiego stopnia obejmujących 40 proc. ciała.

Po awarii maszyny wytworzyły się opary gazu i w ten sposób doszło do wybuchu. 37-letni pracownik chwycił za gaśnicę i ugasił maszynę, dzięki czemu nie doszło do większego pożaru.

37-latek był trzeźwy - usłyszał od policjantów reporter RMF FM Piotr Bułakowski.

Firma zajmuje się produkcją okien i framug.