Trwa spór o propozycje 10-letniego okresu dochodzenia do pełnej wysokości dopłat bezpośrednich do rolnictwa. PSL uważa to rozwiązanie za krzywdzące dla polskiej wsi i domaga się od negocjatorów twardej postawy podczas negocjacji z UE. Zamieszanie wokół dekady może się przyczynić do rozłamu w samym PSL-u. Ludowcy zaczynają dzielić się na eurosceptyków i na tych co z rządem.

PSL uprawia na razie polityczną propagandę, którą można streścić słowami przewodniczącego klubu Zbigniewa Kuźmiuka: Powinniśmy stanąć murem: jesteśmy niezadowoleni i chcemy korzystniejszych warunków. Do ostatniej minuty powinniśmy tak mówić. Ale to już chyba tylko marzenie Kuźmiuka.

Ludowcy bowiem jednolicie mówić już nie chcą. Partia podzieliła się na eurosceptyków, z Podkańskim czy Sawickim na czele oraz na grupę Kalinowskiego Siekierskiego i Koźmiuka współdziałającą z rządem.

Opozycyjna grupa PSL-u przewiduje – i to najprawdopodobniej słusznie – że ludowcom przyjdzie zapłacić bardzą wysoką polityczną cenę za błędy rządu. Chcieliby więc w lutym na zjeździe partii zdymisjonować Kalinowskiego i ewentualnie wyjść z koalicji.