Białoruscy milicjanci zatrzymali mężczyznę, który skradzionym samochodem przedarł się przez polsko-białoruskie przejście graniczne. Okazało się, że to młody Rosjanin, który od 15 lat mieszkał w Niemczech. Tam też ukradł BMW X3 i postanowił przedostać się nim do Rosji.

Na przejściu granicznym Sławatycze-Domaczewo jego samochód wzbudził podejrzenia polskiej straży granicznej. Kierowca został poproszony o wyjechanie z kolejki, a funkcjonariusze zaczęli sprawdzać jego dokumenty. Wtedy mężczyzna bardzo ostro ruszył samochodem i rozpędził się do znacznej prędkości i bez zatrzymania przejechał wszystkie punkty kontrolne, łamiąc szlabany i niszcząc postawione zapory.

Białorusini od razu rozpoczęli akcję "Przejęcie". Zablokowali wszystkie drogi. Samochód i Rosjanina znaleziono po kilku godzinach w jednym z gospodarstw niedaleko Brześcia. Mężczyzna tłumaczył, że kilkanaście lat mieszkał w Niemczech i zaczął tęsknić za ojczyzną. Ukradł samochód, bo zamierzał nim dojechać do Moskwy. Później auto miało zostać sprzedane.

Białorusini wszczęli wobec niego śledztwo dotyczące nielegalnego przekroczenia granicy. Nieoficjalnie wiadomo, że mężczyzna wszedł w konflikt z prawem także w Polsce. Skierowano też zapytanie do Interpolu, czy Rosjanin nie jest poszukiwany w innym kraju.