Podwyżki wynagrodzeń i upaństwowienie branży - to warunki, które stawiają rządzącym ratownicy medyczni. Po rozmowach w Ministerstwie Zdrowia i liście do premier Beaty Szydło ratownicy dają miesiąc czasu na spełnienie tych postulatów. Jeśli do tego nie dojdzie, grożą protestem.

Podwyżki wynagrodzeń i upaństwowienie branży - to warunki, które stawiają rządzącym ratownicy medyczni. Po rozmowach w Ministerstwie Zdrowia i liście do premier Beaty Szydło ratownicy dają miesiąc czasu na spełnienie tych postulatów. Jeśli do tego nie dojdzie, grożą protestem.
Karetka; zdjęcie ilustracyjne /Maciej Nycz /RMF24.pl

Ratownicy medyczni chcą co najmniej takich podwyżek, jakie dostały pielęgniarki. To minimum, które może powstrzymać nas od wyjścia na ulice - mówił Roman Badach-Rogowski, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego. Już teraz - 800 złotych podwyżki, we wrześniu 1200, i w następnym wrześniu 1600 złotych.

Termin, jaki ratownicy dali rządzącym, ma minąć 14 kwietnia 2017 roku - wtedy minie dokładnie miesiąc od chwili, w której wysłali do premier Beaty Szydło list ze swoimi postulatami. Grożą, że jeśli premier nie udzieli satysfakcjonującej ich odpowiedzi, będą protestować. Majówka z ratownikami zacznie się na czerwono. Na swoim terenie zrobimy taką akcję protestacyjną, że system to odczuje - ostrzega Badach-Rogowski. Jak dodaje, protest będzie wymierzony przeciwko władzom, a nie pacjentom. Obiecuje też, że gdyby do protestu doszło, żaden pacjent nie ucierpi z jego powodu. 

Podwyżki to najważniejszy, ale nie jedyny postulat ratowników. Chcą oni również upaństwowienia ratownictwa medycznego, czyli - w uproszeniu - wyeliminowania z rynku prywatnych karetek. Po rozmowach w Ministerstwie Zdrowia realizacja tego żądania jest bardzo prawdopodobna. Dostaliśmy informację od ministra Tombarkiewicza, że upaństwowienie będzie najpewniej od 1 lipca 2018 roku, bo to jest wpisane w ustawie o sieci szpitali - mówił Piotr Dymon, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych.   

(ph)