3 miesiące aresztu dla wszystkich siedmiu pseudokibiców z Krakowa. Wcześniej jednemu z chuliganów, szalikowcowi Cracovii, prokuratura postawiła zarzut zabójstwa kibica Wisły. Zarzuty usłyszało także pozostałych sześciu uczestników niedzielnych starć.

Za zabójstwo odpowie 20-letni Piotr B. To on zadał śmiertelny cios starszemu o rok Marcinowi Kozłowskiemu. Pozostałych oskarżono o udział w bójce przy użyciu niebezpiecznego narzędzia, zakończonej śmiercią ofiary. Najmłodszy z aresztowanych - 15-letni chłopak, będzie odpowiadał przed sądem dla nieletnich. Wszyscy przyznają się do zarzucanych czynów. Piotrowi B. grozi dożywocie; pozostałym pełnoletnim uczestnikom zajścia - do 10 lat więzienia.

Piotr B. już podczas poniedziałkowych, pierwszych przesłuchań przyznał się do ugodzenia nożem kibica Wisły. Z wyjaśnień podejrzanego o zabójstwo wyłania się przerażający obraz zdziczenia pseudokibiców.

Do strać doszło po tym, jak kibicom Cracovii sympatycy Wisły zabrali klubową flagę. Piotr B. wrócił więc do domu, zabrał kuchenny nóż i z kolegami ruszył na ulice Krakowa, szukając zemsty. Przy Bałuckiego spotkali kilku kibiców Wisły i od razu ich zaatakowali. Cios zadany 21-latkowi okazał się śmiertelny. Przesłuchiwany twierdzi, że nie chciał zabić - tylko postraszyć.

Przesłuchaliśmy już kilkadziesiąt osób – świadków i uczestników krwawych porachunków pseudokibiców – mówi RMF Dariusz Nowak z małopolskiej policji. Ale na tym nie koniec – zastrzega. Przesłuchania ciągle trwają; policja nie wyklucza także kolejnych zatrzymań.

Prezydent Krakowa i prezesi krakowskich pierwszoligowych klubów piłkarskich zaapelowali o zmiany w prawie, by na stadionach wreszcie było bezpiecznie.